Zaskakujące informacje docierają po wiosennej komisji kalendarzowej Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Wynika z niej, że przyszły sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich rozpocznie się w pierwszy weekend listopada w... Wiśle. To zaskakująca informacja, która... nie znajduje potwierdzenia w Beskidach. - Słyszałem takie zamysły, ale myślałem, że nie są poważne. Na pewno nie uda nam się zrobić tych zawodów na sztucznym śniegu - mówi Sportsinwinter.pl, Andrzej Wąsowicz, dyrektor skoczni im. Adama Małysza w Wiśle.
?php>?php>
?php>
Zgodnie ze wstępnym kalendarzem FIS, Wisła miałaby przeprowadzić zawody Pucharu Świata w dniach 5-6 listopada 2022. - Usłyszałem o takiej teorii, że skoki na najeździe lodowym, ale lądowanie na igelicie. O takiej opcji można rozmawiać, ale na sztucznym śniegu nie ma szans. Przy tych cenach energii to nie wchodzi w rachubę - tłumaczy nam Andrzej Wąsowicz. To szczególnie zaskakujący ruch światowej federacji, bo Beskidy od kilku lat chciały robić zawody później niż w listopadzie, rezygnując z inauguracji. Sytuacja na świecie sprawiła jednak, że z terminarza wypadł Niżny Tagił.
?php>Gdzie jeszcze w przyszłym sezonie? Po Wiśle mają być dwa tygodnie przerwy i w ostatni weekend listopada skoczków przywita Ruka. Później Titisee-Neustadt i Engelberg. Po świątecznej przerwie tradycyjny Turniej Czterech Skoczni. Zakopane ma zorganizować zawody w dniach 14-15. stycznia. Po zmaganiach w Tatrach zaplanowano trzydniową walkę w Sapporo (pierwsze konkursy od 2020 roku). W kolejny weekend loty na skoczni Kulm a potem Willingen. Jeśli komitet organizacyjny potwierdzi, to po niemieckiej rywalizacji nadejdzie czas na powrót do Stanów Zjednoczonych. W kalendarzu widnieje bowiem Iron Mountain. Dalsza część kalendarza w poniższym tweecie Adama Bucholza.
?php>https://twitter.com/Bucholz_Adam/status/1514289416449187850?php>
Źródło: Informacja własna / Skijumping.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz