Dwa lata mijają od zakończenia kariery przez Nejca Dezmana. Słoweniec narty na kołek zawiesił mając zaledwie 26 lat, lecz wciąż pozostał w świecie skoków narciarskich, dzięki pracy trenera w SK Triglav Kranj.
?php>?php>
Zakończenie kariery i konieczność odnalezienia się w nowej sytuacji?php>
Dezman zdradza w wywiadzie dla siol.net, że nie żałuje podjętej decyzji, na którą wpływ miała kontuzja pleców, z którą Słoweniec zmagał się w sezonie 2015/2016. - Myślę, że podjąłem właściwą decyzję. Kiedy wróciłem po kontuzji pleców, zobaczyłem jakie to trudne. Trenowałem przez trzy dni, po czym musiałem odpocząć, bo plecy dawały o sobie znać, co przyczyniało się do niestabilnej dyspozycji - mówi Dezman, dla którego moment rozstania się ze skokami nie był łatwą sytuacją. - Najtrudniejsze było to, że nie wiesz co będziesz robić dalej. Przez pierwsze dwa tygodnie byłem całkowicie zagubiony. Nie wiedziałem, który to dzień tygodnia, ale powoli zacząłem się przyzwyczajać - dodał 28-latek.
?php>?php>
Roglić inspiracją dla Dezmana?php>
Dla Dezmana inspiracją po zakończeniu kariery skoczka narciarskiego stała się osoba Primoza Roglica, który jako były skoczek narciarski przerzucił się na rower i w zawodowym peletonie odniósł szereg wspaniałych sukcesów. Wśród nich najcenniejszym wydają się dwa zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Vuelta a Espana oraz olimpijskie złoto w Tokio. - Miałem wcześniej rower, ponieważ dziadkowie jeździli na rowerze. Kiedy Roglić osiągał w tym okresie znakomite sukcesy nie było pytań o sport, który wybiorę. Poza tym jako dziecko dużo jeździłem na dwóch kółkach i byłem do tego przyzwyczajony - mówi były skoczek, któremu wciąż pozostała smykałka do rywalizacji. - Uwielbiam wyścigi, ale nie mam wielkich ambicji konkurencyjnych. Jechał na Alpe Maraotn, gdzie byłem 60. Na Franjo Maraton było desperacko. W noc przed wyścigiem nie mogłem spać i pociłem się w łóżku. Potem powiedziałem sobie co się ze mną dzieje. Już startowałeś, idź i ciesz się - relacjonuje słoweński zawodnik, który pojawia się też w wyścigach motocyklowych. - Drugi sezon biorę udział w mistrzostwach stanu. W zeszłym roku byłem na 2. miejscu, zaś w tym jestem obecnie 3. Ze względów finansowych ścigam się bardziej hobbistycznie, aby się podekscytować, co jest możliwe tylko na torze wyścigowym, gdzie w szczytowym momencie osiągnąłem 299 km/h.
?php>?php>
Skoki ponad wszystko?php>
Ponadto Dezman ma okazję pełnić funkcję trenera w SK Triglav Kranj, na co zgodził się po propozycji prezesa klubu, Saso Komovca. Swoim doświadczeniem może dzielić się z młodymi adeptami skoków narciarskich, choć były mistrz świata juniorów chciałby w przyszłości poprowadzić kadrę narodową, do czego potrzebne jest jednak ukończenie kursu pro. Na tym szczeblu mógł się znaleźć już na wiosnę, ale jego plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa.?php>
?php>Skoki, którym poświęcił się Dezman, uniemożliwiły 28-latkowi ukończenie studiów na kierunku inżynierii mechanicznej, choć i to jest jego życiową pasją. - Inżynierię wybrałem z miłości do silnika. Myślałem, że pójdę bardziej w tym kierunku, ale zaproponowano mi pracę trenera w klubie z Kranju, więc zostałem z moją pierwotną miłością. Skoki towarzyszyły mi całe życie i to w nich najlepiej się odnalazłem. Trenerka jest tym, co mnie uszczęśliwia. - zdradza Słoweniec, któremu w nowym zajęciu pomagają bardziej doświadczeni fachowcy. - Współpracujemy z trenerami, którzy są związani z Krajowym Centrum Sportów Nordyckich w Kranju i pomagamy sobie na wieży trenerskiej. Są wśród nich szkoleniowiec kadry narodowej, Gorazd Bertoncelij, Sten Baloh, Jurij Tepes, czy znani z pracy z kobietami, Joze Bercic i Matjaz Triplat.
?php>Źródło: siol.net
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz