Sąd, sądem, a sprawiedliwość musi być po federacji stronie. Rosja i tak wykluczona

W kwietniu rzadko dużo mówi się o saneczkarstwie, gdyż miniony sezon już dawno został zakończony, a do następnego jest jeszcze mnóstwo czasu. Jednak sytuacja wokół wykluczenia Rosji stała się ważnym tematem w świecie nie tylko tej dyscypliny, ale całego sportu.

Sandro Halank, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Wszystko rozpoczęło się drugiego marca, kiedy z powodu agresji na Ukrainę Międzynarodowa Federacja Saneczkarska (FIL) zdecydowała się na wykluczenie Rosji. Organizacja "wykreśliła ze swojej mapy" na przyszłe zawody tor w Soczi. Sankcje dotyczyły także sportowców z kraju agresora. Wszystko zmieniła decyzja Sądu Arbitrażowego, który zajął się sprawą na wniosek rosyjskiego związku. Tym samym wszystkie decyzje FIL zostały unieważnione, gdyż według sądu działania federacji miały mieć motywy polityczne.

Ignorują orzeczenie sądu. Rosja wykluczona

Szerokim echem odbił się także pierwszy w historii nadzwyczajny kongres Międzynarodowej Federacji Saneczkarskiej, który miał miejsce 8 kwietnia. Podczas niego odbyły się dwa głosowania. Do wykluczenia rosyjskich saneczkarzy z zawodów potrzebnych było 2/3 głosów. Jednak z 31 federacji za zakazem startów było zaledwie 15 głosów. Dwanaście związków było przeciw, a cztery wstrzymały się od głosu. Drugie głosowanie dotyczyło usunięcia ze stanowisk rosyjskich działaczy. Tutaj potrzebna była większość, a za wnioskiem było 16 z 32 federacji.

Kontynuacją sprawy jest oświadczenie FIL, które ostatecznie zignorowało decyzję Sądu Arbitrażowego. Federacja Saneczkarska potępiła agresję, odebrała Rosji możliwość organizacji zawodów oraz wykluczyła rosyjskich sportowców, trenerów i działaczy. Dalszy ciąg sytuacji ma nastąpić w dniach 18-19 czerwca podczas kongresu FIL w Rydze, gdzie odbędzie się kolejne głosowanie. W oświadczeniu federacja zapowiada, że podejmie wszelkich środków do ukarania rosyjskiego związku.

źródło: fil-luge.org