Reprezentacja Austrii zajęła wczoraj czwarte miejsce w drużynowym konkursie Pucharu Świata w Zakopanem. Po zawodach udało nam się porozmawiać z Andreasem Koflerem.
Zawody Pucharu Świata w Zakopanem od wielu już lat wszystkim skoczkom kojarzą się przede wszystkim z niesamowitą atmosferą. Niektórym może się wydawać, że skoczkowie odruchowo już powtarzają pochwały w kierunku naszej publiczności, ale Andreas Kofler podkreślił, że co roku jest zaskakująco. - To wielka radość móc skakać tutaj. Doping jest niesamowity - mówił Andreas Kofler. - Polscy skoczkowie są w świetnej formie, więc ludzie przybywają tutaj jak za czasów Adama Małysza. To niebywałe - powiedział Austriak.
?php>Andreas Kofler nie miał najlepszych sezonów w minionych latach. Ciężko było mu się załapać do głównego składu reprezentacji Austrii. - To zawsze jest trudny okres, kiedy chcesz dobrze skakać, ale ci nie wychodzi - opowiadał nam Kofler. - Myślę jednak, że to wszystko idzie lepiej. Cieszę się znowu skokami - dodawał. Wicemistrza olimpijskiego z Turynu sporo kosztował powrót do wysokiej formy. Ciężka praca i odnalezienie motywacji wreszcie dało efekty. - Spoglądam w stronę mistrzostw świata i wiem, że będzie tam dobrze - mówił Andreas.
?php>W Austriackiej drużynie nie tylko nazwisko Koflera kojarzy się z powrotem. Wczoraj w konkursie zespołów w składzie pojawił się Gregor Schlierenzauer. - To zawsze dobrze dla drużyny, kiedy wracają dobrzy skoczkowie wracają - powiedział Andreas. - Gregor podniósł się po trudnym okresie i bardzo się cieszę, że wrócił. Według Austriaka faworytem niedzielnych zawodów jest Kamil Stoch, ale inni skoczkowie, także i on, czują się na sile, aby pokonać Polaka.
?php>Z Zakopanego dla Sportsinwinter.pl,?php>
Mateusz Król
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz