W Planicy zakończył się sezon Pucharu Świata, ale prawdziwa burza rozpętała się dopiero po ostatnich skokach. Dawid Kubacki i Aleksander Zniszczoł otwarcie skrytykowali Thomasa Thurnbichlera. Ich słowa były tak ostre, że Adam Małysz mówił nawet o karach. Emocje były ogromne, ale teraz – tydzień później – atmosfera powoli się uspokaja.
W Zakopanem odbył się pokazowy konkurs „Red Bull. Skoki w Punkt”. Miał być rozrywką i ucieczką od tego, co działo się zimą. Jednak nie dało się uniknąć pytań o Thurnbichlera, który po decyzji PZN przestał być trenerem polskiej kadry. Zastąpi go Maciej Maciusiak – to efekt sugestii czołowych skoczków. Współpracę z Austriakiem chciał kontynuować jedynie Paweł Wąsek.
Najostrzej wypowiedział się Kubacki. Zarzucał Thurnbichlerowi m.in. brak wsparcia dla Kamila Stocha. Zniszczoł swoje zdanie wyraził jedynie w studiu TVN, mówiąc, że dalsza współpraca z trenerem oznaczałaby „30 procent mniej zaangażowania w treningach”. Fala krytyki spadła jednak na... samych zawodników. Fani zarzucali im brak klasy i szacunku.
Małysz próbował załagodzić sytuację. Zaznaczył, że konsekwencje mogą być wyciągnięte, ale w sposób wewnętrzny, bez rozgłosu. Chodzi o to, by dać skoczkom spokój przed kolejnym sezonem.
Kubacki i Zniszczoł nie chcieli już komentować swoich słów. – Nie cofnę czasu, nie ma sensu tego drążyć – mówił Kubacki. – Nie skomentuję – dodał krótko Zniszczoł.
Nowy sezon ruszy 14 kwietnia. Kto znajdzie się w kadrze Maciusiaka? Na pewno Kubacki i Zniszczoł. Reszta nazwisk poznamy wkrótce.
Źródło: Sport.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz