Świat skoków narciarskich ponownie zmaga się ze skandalem związanym z nielegalnym modyfikowaniem sprzętu. Tym razem głos zabrał były mistrz świata, Szwajcar Andreas Küttel, który otwarcie przyznał, że w trakcie swojej kariery stosował nieuczciwe praktyki. Jak wyznał w rozmowie z Blick, cytowanej przez Nettavisen, jego drużyna używała lakieru do włosów, aby zmniejszyć przepływ powietrza przez kombinezon. Nowe doniesienia wskazują także na możliwe manipulacje sprzętem podczas konkursu w Zakopanem w 2021 roku, gdzie norwescy skoczkowie mieli stosować nielegalne substancje poprawiające ich osiągi.
Küttel, który w 2009 roku zdobył tytuł mistrza świata na dużej skoczni w Libercu, opowiedział o kulisach oszustw w skokach narciarskich. Według niego proceder był powszechny, a zawodnicy stosowali różne metody, aby uzyskać przewagę nad rywalami.
- Jeśli po pierwszej serii przeprowadzano kontrolę kombinezonów, można było przypuszczać, że po drugiej już nikt nie będzie tego sprawdzał - ujawnił Szwajcar.
Jego słowa wpisują się w szerszą narrację o nieuczciwości w skokach narciarskich, którą potwierdziło już wielu zawodników. W ostatnich tygodniach głośno było o dyskwalifikacjach Norwegów Mariusza Lindvika i Johanna Forfanga podczas mistrzostw świata za manipulowanie kombinezonami. W wyniku tego skandalu zawieszeni zostali także trenerzy oraz członkowie sztabu technicznego.
Nowe doniesienia rzucają jeszcze większy cień na skoki narciarskie. Były członek norweskiego sztabu, Fredrik Bjerkeengen, ujawnił, że w 2021 roku podczas konkursu w Zakopanem norwescy zawodnicy stosowali nielegalne metody, aby poprawić swoje osiągi. Według jego relacji, skoczkowie pokrywali kombinezony rozcieńczonym klejem stolarskim, co sprawiało, że stawały się sztywniejsze i działały jak skrzydła.
- Klej stawał się przezroczysty i niewidoczny. Podczas skoku stopniowo się rozpuszczał, dzięki czemu kombinezon przechodził przez wszystkie kontrole - wyjaśnił Bjerkeengen.
Według tych oskarżeń, manipulacja mogła mieć wpływ na wyniki konkursu, w którym Marius Lindvik pokonał Słoweńca Anže Laniška o 2,3 punktu. Lanišek, zapytany o tamtą sytuację, stwierdził jedynie, że „nie da się cofnąć przeszłości” i uznał wyższość rywala w tamtym dniu.
Przyznanie się kolejnych skoczków do stosowania niedozwolonych metod rzuca cień na całą dyscyplinę. Byli norwescy zawodnicy, tacy jak Daniel-André Tande, Anders Jacobsen czy Johan Remen Evensen, nie tylko potwierdzili, że zdarzało im się skakać w nieregulaminowych kombinezonach, ale także skrytykowali Międzynarodową Federację Narciarską (FIS) za brak skutecznego egzekwowania przepisów.
- Dobrze, że kolejni sportowcy mają odwagę mówić o tym otwarcie. To pokazuje, że problem nie dotyczy tylko jednostek, ale całego systemu - powiedział Evensen w rozmowie z Nettavisen.
Na światło dzienne wychodzą także inne przypadki oszustw. Były krawiec norweskiej kadry, Fredrik Bjerkeengen, ujawnił, że w 2021 roku skoczkowie smarowali kombinezony klejem stolarskim, aby poprawić ich właściwości aerodynamiczne. Jak twierdzi, ówczesny dyrektor sportowy Clas Brede Bråthen miał wiedzieć o tych praktykach, choć sam nie potwierdził tych zarzutów.
Polski trener Thomas Thurnbichler skomentował sprawę, podkreślając, że jest zaskoczony doniesieniami i ma nadzieję, że Norwegowie zazwyczaj rywalizują uczciwie. Szef zawodów FIS, Sandro Pertile, również odniósł się do zarzutów, apelując o zakończenie dyskusji i skupienie się na przyszłości skoków narciarskich.
- Każdego dnia pojawia się nowa historia. Czas zakończyć tę debatę i pozwolić śledztwu przebiegać swoim torem - powiedział Pertile w rozmowie z NRK.
Coraz więcej zawodników i ekspertów podkreśla, że konieczne są bardziej rygorystyczne kontrole oraz skuteczniejsze metody zapobiegania oszustwom. Skoki narciarskie, jedna z najbardziej widowiskowych zimowych dyscyplin, muszą odbudować swoją reputację, jeśli chcą odzyskać zaufanie kibiców.
Źródło: VG.no, NRK,no, Blick, Nettavisen
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz