Skocznia w Wiśle się zmieni. Będzie trudniejsza. Małysz: "PŚ nie jest zagrożony"

- Zmienia się cały profil. Myślę, że będzie to jeszcze trudniejsza skocznia dla zawodników niż do tej pory - mówi nam o remontowanej skoczni w Wiśle Adam Małysz. Prezes PZN cieszy się, bo wymagający obiekt treningowy jest w Polsce bardzo potrzebny.

Gruntowny remont skoczni w Wiśle rozpoczął się już kilka miesięcy temu. Kibice, którzy obawiają się o to, czy wykonawca prac zdąży przed styczniowym Pucharem Świata, nie mają powodów do obaw. Tak twierdzi przynajmniej prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

Puchar Świata nie jest zagrożony

- Sytuacja wygląda dobrze. Zeskok jest już deskowany. Zdaje się, że budowlańcy dotarli do buli, więc zagrożenia dla Pucharu Świata absolutnie nie ma - zapewnia Adam Małysz. - Wykonawca chce zdążyć jeszcze przed zimą położyć igelit. Nie wiadomo jednak, czy pogoda na to pozwoli. Jeśli nie, to zrobią to wiosną. Wtedy też ma ruszyć przebudowa kolejki. 

O potrzebie przebudowy obiektu mówiło się już od dłuższego czasu. Konstrukcja zaczęła wręcz gnić.

- Gdyby skocznia była zrobiona od początku tak, jak zakładał projekt, to zgniłaby tak bardzo. Teraz jest to robiona na wysokich podbudowach betonowych, tak jak na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Wygląda to znacznie lepiej - uważa Małysz.

https://twitter.com/KrolMateusz/status/1724870439413883096

Będzie trudniejsza

Patron obiektu w Wiśle Malince ma też dobre wieści dla kibiców, którzy uwielbiają oglądać rywalizację na trudnych obiektach. Dzięki remontowi może się okazać, że znana z poziomu trudności skocznia może być jeszcze większym wyzwaniem.

- Zmienia się cały profil. Myślę, że będzie to jeszcze trudniejsza skocznia dla zawodników niż do tej pory. Cały zeskok jest podniesiony do góry. Do tego próg jest trochę obniżony. To wszystko oznacza, że skoczkowie będą lecieć jeszcze niżej. Zapowiada się to na fajny obiekt, szczególnie do szkolenia. Na tym nam zależało, aby był to trudny obiekt. Jeśli na takim zawodnicy nauczą się skakać, to te łatwiejsze nie sprawią im problemów - podkreślił prezes PZN.