Zamknij

"7/10". Trener biathlonistek ocenia sezon. "Zobaczcie, gdzie były rok temu"

07:45, 29.03.2023 Mateusz Wasiewski
Skomentuj

Trener kadry narodowej biathlonistek Tobias Torgersen podsumował niedawno zakończony sezon. Norweski szkoleniowiec uważa, że można z minionej zimy wyciągnąć dużo plusów, jednocześnie pamiętając, jak wiele jest wciąż do zrobienia. - Kiedy Moniki Hojnisz-Staręgi nie ma, to nie oznacza, że nagle ktoś nowy się pojawi i będzie startować na jej poziomie - mówi w rozmowie z nami. 

Minionej zimy punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zdobyły trzy Polki - Kamila Żuk, Joanna Jakieła i Anna Mąka. Blisko czołowej czterdziestki była też Natalia Sidorowicz. Najlepsze rezultaty wywalczyła Żuk, która dwukrotnie weszła do dwudziestki sprintów. W sztafecie naszym biathlonistkom zdecydowanie najlepiej poszło w Oberhofie na mistrzostwach świata, gdzie zajęły dziewiąte miejsce. 

Przy pozytywnych akcentach w sezonie były też te dużo słabsze momenty - czy indywidualnie, czy drużynowo, jak choćby dubel w sztafecie. W poszczególnych startach też czasem byliśmy tłem. Należy jednak pamiętać, że nasza kadra jest w okresie odbudowy. - Nie mogliśmy oczekiwać dużo lepszych indywidualnych wyników, trzeba myśleć realistycznie - mówi Tobias Torgersen.

40-letni szkoleniowiec z Norwegii w rozmowie z nami szczerze podsumował sezon. Z jego punktu widzenia polskie zawodniczki wykonały dużo dobrej pracy, która ma też zaowocować w przyszłości. Jaką ocenę za minioną zimę wystawił trener? Kto zrobił największy progres? Co ze zdrowiem i dyspozycją Kamili Żuk, a także powrotem Moniki Hojnisz-Staręgi? 

Trenerze, szczera ocena sezonu. Skala 1-10. 

Trudno jest wszystko podsumować jedną oceną. Tak ogólnie dałbym siódemkę. Jestem całkiem zadowolony z wielu rzeczy, ale jednocześnie widzę mnóstwo kwestii, które musimy poprawić. Widzę również elementy, które być może powinniśmy już na teraz poprawić, a tego nie zrobiliśmy. Najważniejsze jest to, żeby wiedzieć, co należy zrobić, aby pójść do przodu. 

Ostatni weekend był dla was wymagający. Nieobecność Kamili Żuk, kolejny start po mistrzostwach świata. Jak trener podsumuje starty w Oslo?

To na pewno nie było dla nas łatwe, że Kamila się rozchorowała w ostatnich dwóch tygodniach sezonu. Normalnie to ona jest zawodniczką, która może wywalczyć coś specjalnego dla polskiej drużyny. Przed ostatnim trymestrem muszę powiedzieć, że bardziej myślałem już o kolejnym sezonie. Czuję, że po mistrzostwach świata dostaliśmy już pewne odpowiedzi na przyszłość. Już teraz czekam na początek przygotowań do następnej zimy. 

Można powiedzieć, że zrobiliście bazę na kolejne sezony? 

Oczywiście. Jeśli popatrzymy na indywidualny rozwój poszczególnych zawodniczek z naszego zespołu, możemy być optymistycznie nastawieni na dalszą część naszej współpracy. Myślę, że Kamila zrobiła postęp, głównie pod względem stabilności. Miała słaby czas przed sezonem. Przed pierwszymi startami zmagała się z problemami zdrowotnymi. Październik i listopad były dla niej trudne. Mając to na uwadze, uważam, że zrobiła krok naprzód. Anna Mąka z kolei oczywiście nie poprawiła najlepszych rezultatów z poprzedniego sezonu, ale była solidna, szczególnie na początku i końcu sezonu.

Przechodząc do Natalii Sidorowicz i Joanny Jakieły, warto zauważyć, że obie zawodniczki były w podobnej sytuacji na początku zimy. Nie były kompletnie nowe w Pucharze Świata, ale też nie miały wielu startów na tym poziomie. Musiały za to wejść do nowej rzeczywistości i stanowić podstawę kadry narodowej. Wcześniej miały jakieś szanse startów, teraz były bazą drużyny w sztafetach czy indywidualnych wyścigach. Możemy śmiało powiedzieć, że obie zrobiły duży postęp. Joanna zdobyła punkty Pucharu Świata, a do tego sezonu nie znalazła się ani razu nawet w czołowej sześćdziesiątce. 

Nie mogliśmy oczekiwać dużo lepszych indywidualnych wyników, trzeba myśleć realistycznie. Kiedy Moniki Hojnisz-Staręgi nie ma, to nie oznacza, że nagle ktoś nowy się pojawi i będzie startować na jej poziomie. Do tego potrzeba czasu. 

Monika dołączy do zespołu w przyszłym sezonie?

Nie znam jeszcze jej decyzji. Ostatnio nie rozmawiałem z Moniką. Niebawem przyjdzie czas, żeby z nią szczerze porozmawiać, zobaczyć, jak ona widzi swoją przyszłość. 

Pod jej nieobecność oczy wielu skierowane były na Kamilę. Kamilę i jej zdrowie. Kibice się niepokoją, że zbyt często choruje. 

Wtedy w październiku to nie było tak, że ona od tak zachorowała. Prawdopodobnie czuła się przetrenowana. Faktycznie na koniec sezonu zmagała się z chorobą, ale i tak nie zauważyłem tego, że Kamila ma problemy częściej od innych zawodniczek. Tu też warto poruszyć inny aspekt. W porównaniu do innych nacji, polscy zawodnicy niekoniecznie zawsze mądrze podchodzą do startowania i ciężkiego trenowania w chorobie. Takie podejście zwykle prowadzi do tego, że jesteś jeszcze mocniej chory. To jest problem. Z tego powoduje chcę inaczej traktować nawet niewielkie oznaki chorób. Stawiam na to, żeby moja zawodniczka odpuściła jeden wyścig czy jednostkę treningową, a nie później męczyła się przez dłuższy okres. 

W tej sytuacji co sprawiło, że trener wystawił Kamilę w sztafecie w Oestersund? 

Taką decyzję podjęła zawodniczka. Była bardzo zmotywowana, widząc, jak sprawują się pozostałe dziewczyny, szczególnie na dwóch pierwszych zmianach. Joanna i Anna miały tam naprawdę dobry występ. Kamila jest team playerem. Zawsze chce walczyć dla zespołu. My, jako drużyna, mieliśmy swoją małą rywalizację z Estonią i USA w Pucharze Narodów. Kamila wiedziała, że jej indywidualny występ nie byłby w tamtej sytuacji udany, ale chciała pobiec dla pozostałych dziewczyn. 

Ma trener już jakąś wizję na nadchodzące miesiące? Oczywiście pomijam wakacje.

Nasze plany obozów przygotowawczych nie są jeszcze w stu procentach gotowe. Niektóre dziewczyny mają jeszcze starty na wojskowych mistrzostwach świata. Przed nimi wciąż jeszcze okres ciężkiej walki w trybie startowym. Kwiecień będzie odpowiednim momentem na regenerację - zarówno fizyczną, jak i mentalną. Radzę dziewczynom, aby nie pozwoliły sobie na zbyt mocny spadek dyspozycji. Przed nami wielka robota do wykonania. Maj będzie ciężki.  

(Mateusz Wasiewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%