Federico Pellegrino będzie musiał sobie radzić bez dopingujących go rodaków (fot. M. Rudzińska)?php>
Prawdopodobnie nie była to łatwa decyzja dla organizatorów Tour de Ski, ale wobec szalejącej pandemii koronawirusa - jak najbardziej zrozumiała. Ostatnie trzy etapy piętnastej edycji prestiżowego cyklu, rozgrywane w okolicach Val di Fiemme, odbędą się bez udziału publiczności. Jednym z nich będzie legendarna już wspinaczka pod Alpe Cermis.
?php>Prezydent Komitetu Organizacyjnego zawodów we włoskim ośrodku narciarskim, Bruno Felicetti, stwierdził nawet, że rozważano możliwość odwołania etapów:
?php>- Byłoby łatwiej po prostu zrezygnować, ale jako region (Trydent) mamy zbyt wiele do stracenia. Chcemy pokazać, że życie toczy się dalej, właśnie poprzez obrazki z imprezy, które dotrą do niemal 200 milionów widzów - stwierdził Felicetti, cytowany przez portal ski-nordique.net.
?php>Val di Fiemme ma gościć najlepszych biegaczy podczas szóstego, siódmego i ósmego etapu TdS. Szósty etap odbędzie się w piątek, ósmego stycznia (długodystansowe biegi stylem klasycznym). Dzień później biegacze pokonają jedną pętlę tej samej trasy, rywalizując w sprincie stylem klasycznym. Ostatni, niedzielny etap to legendarna wspinaczka pod Alpe Cermis.
?php>Z włoskiej miejscowości dobre wspomnienia często przywoziła Justyna Kowalczyk. Trzykrotnie w karierze wygrywała tu etap Tour de Ski (2011-2013), a raz była druga.
?php>źródło: ski-nordique.net
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz