?php>
Jedną z największych rewolucji w skokach narciarskich było wprowadzenie obowiązującego do dziś stylu "V". W ostatnich latach pojawili się skoczkowie, którzy ten styl nieco zmodyfikowali. Słoweńcy nazwali go stylem "H".
?php>Nie od dziś wiadomo, iż słoweńscy skoczkowie uznawani są za "lotników". Ich technika sprzyja dalekim lotom na największych skoczniach. W ostatnich latach charakterystycznym stylem wyróżniali się bracia Prevc. Gdy w sezonie 2016/2017 Domen Prevc odnosił swoje pierwsze sukcesy wiele mówiło się o jego agresywnej technice. Młody Słoweniec wykładał się na narty tak bardzo, iż jego głowa w trakcie lotu znajdowała się na poziomie nart. Wiązało się to również z innych sposobem ich prowadzenia. Obecnie Domen nie skacze już tak ryzykownie, ale nadal bardziej równolegle prowadzi narty. Podobnie jak jego starszy brat Peter i najlepszy w minionym sezonie w drużynie słoweńskiej, Timi Zajc. Ich narty nie układają się w kształt litery V, bardziej przypominając literkę H. W Słowenii mówi się nawet, że to nowy styl, którego z czasem będzie stosować coraz więcej skoczków. - Z pewnością wielu zawodników zmieni swoją technikę, ale będą musieli szukać indywidualnych proporcji. To zależy od skoczka - mówi Jelko Gros. Podkreśla również, że szczególnie ważne w tym stylu jest prowadzenie nart bardziej płasko. - Peter Prevc w swoim mistrzowskim sezonie robił to idealnie. Niektórzy próbują skakać bardziej płasko, gdy bardziej rozdzielają narty - dodaje.
?php>Czy nowy styl określany przez Słoweńców stylem H, na dobre zagości w Pucharze Świata dowiemy się w przyszłości. Przykład dominatora minionego sezonu Ryoyu Kobayashiego, którego narty układają się w dobrze znaną literę V pokazuje, iż styl H raczej nie zrewolucjonizuje świata skoków narciarskich.
źródło: siol.net/informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz