fot. facebook.com/biathlonistka?php>
Weronika Nowakowska będzie jedną z największych nadziei na medal dla Polski w konkurencjach biathlonowych podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczang. Polka nie nakłada jednak na siebie presji i obiecuje, że da z siebie wszystko.
?php>Igrzyska w Pjongczang będą trzecimi w karierze dla Weroniki Nowakowskiej. Najlepszym wynikiem polskiej biathlonistki w tej imprezie jest piąta pozycja z biegu indywidualnego w Vancouver. W Soczi Nowakowska zbliżyła się do tego rezultatu w sprincie na dystansie 7,5 km, który zakończyła na siódmym miejscu, ale po dyskwalifikacji Rosjanki została przesunięta na szóstą pozycję.
?php>Podczas uroczystego ślubowania Polka przyznała, że wcale nie ucieszyła się z tego, że awansowała o jedną lokatę. - Trudno mi się wypowiadać na temat dopingu. Wielokrotnie mówiłam, że to są zawsze ciosy w sport i w daną dyscyplinę. Kiedy dowiedziałam się, że w Soczi byłam jednak szósta, a nie siódma, to wcale się nie ucieszyłam - mówi Nowakowska. - Nie znam prawdy i nie wiem czy sportowcy sami się na to decydowali czy zostali potraktowani przedmiotowo. Staram się nie oceniać i po prostu mam nadzieję, że sport będzie czysty - dodała Polka.
?php>31-letnia biathlonistka w rozmowie z mediami potwierdziła także, iż ostatnio cały zespół poświęcił dużo czasu na treningi przy sztucznym świetle. Polka zdradziła także, czego najbardziej się obawia. - Na ostatnim obozie skupiliśmy się głównie na treningach przy sztucznym oświetleniu. Tego czasu nie było jednak zbyt wiele. Zawody rozgrywane w takich warunkach będą dla nas sporym wyzwaniem, ale jeśli potwierdzą się prognozy to największym problemem będą niskie temperatury. W tym roku serwismeni nie mieli bowiem okazji, żeby smarować narty na takie warunki - tłumaczy Nowakowska.
?php>Polka największe nadzieje na sukces dla siebie widzi w sprincie, ale wierzy także w sztafetę. - W tym roku w Ruhpolding zabrakło nam tylko siedem sekund do podium, więc potencjał w drużynie na pewno jest. Sztafeta jest jednak o tyle trudna, że w danym dniu cztery zawodniczki muszą zaprezentować wysoką formę na strzelnicy i na trasie. My nie mamy w składzie gwiazd, ale mamy bardzo równy zespół i to jest nasza przewaga - mówi Nowakowska. - Ja najlepiej czuję się w sprincie, ale jeśli będę w formie to mogę powalczyć także w innych biegach. Trochę się stresuję przed sprintem, bo od niego wiele zależy, ale na pewno mogę obiecać, że dam z siebie wszystko - dodaje dwukrotna medalistka mistrzostw świata.
?php>Pierwszy start indywidualny na igrzyskach olimpijskich zaplanowano na 10 lutego. Wtedy odbędzie się sprint na dystansie 7,5 km.
?php>Źródło: zapinamypasy.pl, onet.pl, informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz