?php>
Stefan Kraft po niezwykłym sezonie 2016/2017, w którym zdobył niemalże wszystko, co było do zdobycia przystępuje do walki o jeden z brakujących klejnotów w jego i tak już ciężkiej koronie - medalu Igrzysk Olimpijskich. O celach, przygotowaniach i... wakacjach przed startującą za dwa tygodnie kampanią opowiedział w dłuższej rozmowie portalowi krone.at.
?php>Największym zaskoczeniem dla czytelnika mogą być już pierwsze słowa padające w wywiadzie z ust Krafta. Na pytanie o motywację po tak udanym sezonie odpowiada bowiem, że nie miał absolutnie żadnych tego typu problemów. - Dla mnie ten sezon wciąż mógłby trwać - stwierdził Austriak. - Nie odczuwałem wielkiego zmęczenia, więc byłbym gotowy go kontynuować. Zwłaszcza ze świadomością, że przed nami Igrzyska Olimpijskie.
?php>Do tej imprezy skoczek nawiązywał podczas rozmowy oczywiście najczęściej. Kraft w Korei zaliczy bowiem debiut na ZIO - W okresie Soczi byłem tylko "tym szóstym" w kadrze, który ostatecznie nie pojechał, więc mam w sobie spory niedosyt i Pjongczang to szczyt moich ambicji na ten sezon - mówił podwójny mistrz świata z Lahti.
?php>24-latek z Schwarzach im Pongau podkreślał też jak ważne jest zdobyte w ostatnich sezonach doświadczenie. - Dzisiaj jestem pewny, że jeśli nie wszystko pójdzie tak, jakbym chciał nie stracę nerwów. Celem przygotowań do sezonu dla mnie było utrzymanie dobrej dyspozycji psychicznej i fizycznej - zapewnia.
?php>Na koniec opowiedział dziennikarzowi także o swoich wakacjach nad morzem, gdzie przytrafiła mu się nieciekawa sytuacja - Byłem na Malediwach z moją dziewczyną Marisą. Pływałem w morzu parę metrów od naszego domku, gdy zobaczyłem niewielkiego rekina rafowego. Zignorowałem go, ale za nim był drugi, o wiele większy. Spanikowałem i zawróciłem na pełnym gazie w stronę domku. Do końca wyjazdu nie byłem zbyt chętny by ponownie znaleźć się w wodzie - zdradza Kraft.
?php>Cały wywiad przeczytacie TUTAJ.?php>
Źródło: krone.at
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz