fot: Irek Trawka?php>
W Norwegii rosną emocje przed wtorkowym procesem Therese Johaug. Biegaczka będzie zeznawała przed CAS. FIS domaga się surowszej kary a Marit Bjoergen uważa, że już ta zasądzona przez rodzimy arbitraż, jest zbyt surowa. - To ja karanie niewinnych - grzmiała w norweskich mediach.
?php>Wielokrotna mistrzyni świata w biegach narciarskich Marit Bjoergen spostrzegła dzięki sprawie swojej koleżanki Therese Johaug, że przepisy w sprawie kar dla dopingowiczów, powinny ulec nieco zmianie. Norweżka uważa, że kara 13 miesięcy dyskwalifikacji dla Johaug to zbyt wiele. - To jest nie do pomyślenia, że musieliśmy wszyscy przez to przejść. We wszystkich przypadkach dopingu kara wynosi od 0 do 4 lat. W przypadku Therese minimum to 12 miesięcy. Uważam, że to zbyt surowe - mówiła Bjoergen. Podobnego zdania jest inna norweska biegaczka Astrid Jacobsen. Chociaż jej zdaniem każdy może powiedzieć, że przepisy są zbyt ostre. - To eksperci muszą zacząć dyskutować, że trzeba zwracać uwagę na większe niuanse. Chyba tutaj jest główny problem - mówiła Jacobsen. Wyrok CAS w sprawie Johaug poznamy najprawdopodobniej pod koniec lata.
?php>Źródło: Sports.ru
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz