fot. sport.dziennik.pl?php>
Marit Bjoergen po bardzo długiej przerwie powraca na trasy biegowe. Norweżka pojawi się na krajowej inauguracji sezonu narciarskiego w Beitostølen, ale uważa, że nie będzie faworytką tych zawodów.
?php>Marit Bjoergen po raz ostatni w Pucharze Świata wystartowała 15 marca 2015 roku, wygrywając bieg na 30 kilometrów stylem klasycznym w Oslo. Dwa miesiące później Norweżka ogłosiła, że spodziewa się dziecka i zawiesiła swoje starty. Po porodzie 36-latka dość szybko wróciła do startów, ale potem zapłaciła za to przeciążeniową kontuzją biodra, która ciągnęła się za utytułowaną narciarką przez wiele miesięcy.
?php>Teraz Bjoergen pojawi się na krajowej inauguracji sezonu w Beitostølen ze sporymi nadziejami, ale jednocześnie bez wielkich oczekiwań. Norweska biegaczka przyznała, że czuje się jak outsiderka. - Fajnie będzie powrócić do rywalizacji w biegach narciarskich. Dla mnie to na pewno będzie dobra zabawa, ale teraz jestem outsiderką. Muszę powrócić na to miejsce, w którym byłam półtora roku temu - mówi Bjoergen w rozmowie z NRK. - Daję sobie jakieś 60 procent szans na zwycięstwo - dodaje.
?php>Norweżka tymi wypowiedziami chce zrzucić z siebie presję oczekiwań, która znowu pojawi się na jej barkach, zwłaszcza w kontekście ostatnich wydarzeń w kadrze narodowej. Bjoergen w piątek wystartuje w Beitostølen na dystansie 10 kilometrów stylem klasycznym, a w sobotę będzie miała do pokonania 10 kilometrów łyżwą.
?php>Źródło: NRK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz