Zamknij

PŚ w Canmore. Johannes Boe uradowany, Jan Guńka prawie zdublowany

22:42, 16.03.2024 . Aktualizacja: 23:26, 16.03.2024
Skomentuj fot. sport.tvp.pl fot. sport.tvp.pl

Johannes Thingnes Boe nie ustrzegł się aż trzech błędów podczas biegu pościgowego rozgrywanego w kanadyjskim ośrodku Canmore, jednak olbrzymia przewaga wypracowana nad rywalami po sprincie, a także świetny bieg przyniosły mu kolejną w sezonie wiktorię. Norweg zwyciężył po raz 84. w karierze, wyprzedzając w tej statystyce legendarnego Francuza Martina Fourcade'a. Podium ostatniego biegu pościgowego w sezonie uzupełnili Sebastian Samuelsson ze Szwecji i Francuz Éric Perrot. Jan Guńka dobiegł na miejscu 55., popełnił aż dziewięć błędów.

Trudny początek dominatora

Po wczorajszym sprincie kibice zastanawiali się, czy Johannes Thingnes Boe będzie w stanie powtórzyć tak znakomity bieg. Strzelania w pozycji leżącej mogły nieco rozwiać ich nadzieje - Norweg mierzył do tarcz stosunkowo niepewnie i zanotował dwa błędy. Nad grupą goniącą lidera, stworzoną między innymi z rodaków - brata Tarjeia oraz Botna, Francuzów Perrota i Jacquelina czy Szweda Samuelssona miał około 20 sekund przewagi.

Trzecie strzelanie podstawą sukcesu

Kluczowa okazała się trzecia wizyta na strzelnicy. Podczas niej Boe był bezbłędny, a nad "małym peletonem" przewagę zyskał świetnie strzelający Szwed. Na finałową rundę do Samuelssona dołączył Éric Perrot, rywalizujący z Włochem Tommaso Giacomelem o miano najlepszego zawodnika do lat 25. Ostatecznie Johannes Thinges Boe zwyciężył z przewagą 11.2 sekundy nad Samuelssonem i 11.6 nad Francuzem. Dalsze miejsca w TOP 6 zajęli dziś Jacquelin, Tarjei Boe i Giacomel. 

Strzeleckie kłopoty Jana Guńki

Po jedynym startującym dziś Polaku, Janie Guńce, widać było dziś nadspodziewanie dobre przygotowanie fizyczne. Na pierwszej pętli pokonał trzech rywali, jednak zaliczył aż cztery karne rundy! Patrząc na formę Johannesa Boe, kibice mogli obawiać się o to, czy Guńka uniknie zdublowania. Polak ostatecznie dobiegł do mety na przedostatnim, 55. miejscu, wyprzedzając Kazacha Muchina. Do zwycięzcy stracił niemal siedem minut (6.42.1 s).

 

Johannes Boe zwyciężył dziś po raz 84. w swojej karierze biathlonisty, co daje mu drugie miejsce w tabeli wszech czasów. Lider, Ole Einar Bjoerndalen, ma o jedenaście wiktorii więcej. Jeśli zawodnik urodzony w Strynie stale będzie w takiej dyspozycji, jak podczas weekendu w Canmore, poprzednie zdanie powinniśmy odczytywać jako "zaledwie jedenaście wiktorii więcej"...

Jutro biathloniści wystąpią po raz ostatni w sezonie. Pobiegną w mass starcie, który rozpocznie się o godzinie 22:20 czasu polskiego.

źródło - informacja własna

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%