Zamknij

Gregor Schlierenzauer głodny rywalizacji, dziś trenował z kadrą

14:37, 22.12.2016 Mateusz Król
Skomentuj

fot.: Agnieszka Białek fot.: Agnieszka Białek

Wszystko wskazuje na to, że 53-krotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich Gregor Schlierenzauer na dobre odnalazł motywację do uprawiania tego sportu. Austriak nie może się doczekać powrotu do rywalizacji.

Austriaccy skoczkowie narciarscy trenowali dziś na dużej olimpijskiej skoczni w Garmisch-Partenkirchen. Na tym zgrupowaniu po raz pierwszy od dawna pojawił się Gregor Schlierenzauer. Austriacki mistrz wraca po kontuzji kolana. Ostatnimi czasy trenował głównie indywidualnie w Ramsau. Wczoraj i dzisiaj w Ga-Pa oddał łącznie 15 skoków, z czego 7 w dzisiejszym treningu z kadrą. - Gregor oddał swoje pierwsze skoki na dużej skoczni w spokoju, a pierwsze porównanie z reprezentacją wypadło zadowalająco - powiedział trener ze Stams Christoph Strickner. - Jest jeszcze wiele do zrobienia, ale wiemy już, w którym miejscu jesteśmy - dodawał szkoleniowiec. Mistrz świata z Oslo krok po kroku zbliża się do odzyskania swojej szczytowej formy. Pomaga mu w tym także praca z psychologiem.

Gregor pierwszy start w Pucharze Świata po kontuzji ma zaliczyć podczas zawodów Pucharu Świata w Wiśle. To dla polskich kibiców wielkie wyróżnienie a dla Schlierenzauera termin, którego po prostu nie może się doczekać. Pragnienie powrotu znów jest ogromne. Czekam na ten moment jak małe dziecko. Wróciła mi motywacja, którą w bardzo łatwy sposób straciłem bez większej przyczyny - komentował rekordzista w ilości zwycięstw w zawodach Pucharu Świata. Agent austriackiego gwiazdora przyznał, że Gregor nie bez powodu wybrał Wisłę, jako miejsce powrotu. - Wszystko zmierza w dobrym kierunku. Gregor wystartuje w Pucharze Świata w Wiśle. Wspominał, że bardzo dobrze czuje się na tym obiekcie - zaznaczył agent Hubert Neuper.

Źródło: kleinezeitung.at

(Mateusz Król)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%