Falla krytykuje FIS. „Narażają nas na ekstremalne ryzyko”

fot. Patrycja Korczewska

Do rozpoczęcia kolejnej edycji Pucharu Świata w biegach narciarskich pozostał niespełna miesiąc. W trakcie najbliższego sezonu zawodnicy i zawodniczki mają gościć w dziewięciu państwach. Wielu z nich obawia się jednak o swoje zdrowie. Ostatnio głos w tej sprawie zabrała trzykrotna tryumfatorka klasyfikacji sprinterskiej, Maiken Caspersen Falla.
Rozprzestrzeniająca się na świecie pandemia koronawirusa pokrzyżowała szyki organizatorów wielu różnorakich imprez sportowo-kulturalnych. Zarówno Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS), jak i sympatycy narciarstwa biegowego mają jednak nadzieję, że uda się przeprowadzić najbliższą edycję Pucharu Świata w biegach narciarskich. Niektórzy zawodnicy wątpią jednak w to, że sezon zostanie rozegrany zgodnie z zaplanowanym harmonogramem.
Jedną z osób, która w ostatnim czasie wyraziła swą dezaprobatę wobec działań podejmowanych przez FIS, jest mistrzyni olimpijska z biegu sprinterskiego z Soczi, Maiken Caspersen Falla. – Jestem bardzo ciekawa tego, jak będzie wyglądał najbliższy sezon narciarski. Myślę, że realizacja regularnego pucharowego kalendarza jest wobec nas bardzo krzywdząca i może nawet trochę naiwna – przyznała Norweżka.
Dziewięciokrotna medalistka mistrzostw świata wyraziła swe oburzenie wobec braku jakichkolwiek konsultacji z zawodnikami przy ustalaniu kalendarzu Pucharu Świata. Stwierdziła ona, że nikt z FIS-u nie rozmawiał z nimi na ten temat. – Realizując obecny harmonogram, narażają nas, sportowców i personel pomocniczy, na ekstremalne ryzyko. Będziemy podróżować do tak wielu miejsc, gdzie istnieje duże ryzyko infekcji. Jest sporo lotnisk, które odwiedzimy zimą, a to z pewnością wpłynie na pogorszenie naszych układów odpornościowych – dodała zawodniczka urodzona w Lørenskog.
Mimo obaw związanych z rozprzestrzeniającą się pandemią, Norweżka ma jasny cel, który pragnie zrealizować. Celem tym jest wywalczenie trzeciego z rzędu tytułu mistrzyni świata w sprincie. Zdaje sobie ona jednak sprawę, że obecna sytuacja może pokrzyżować jej szyki. – Co się stanie, jeśli cały zespół poddany zostanie kwarantannie z powodu wykrycia zakażenia u jednej osoby z ekipy? (…) Lub jeśli drużyna straci serwismenów, ponieważ będą na kwarantannie? Niestety, nie mam innego wyjścia, jak tylko zmierzyć się z tą sytuacją i rywalizować, ale oczywiście wiem, że w trakcie sezonu będę musiała dokonywać wyborów. Na szczęście mam wystarczająco dużo doświadczenia, z którego mogę korzystać. Dlatego jestem spokojniejsza niż w przeszłości – dodała trzydziestolatka.
Wielu uważa, że słowa mistrzyni olimpijskiej i trzykrotnej zwyciężczyni klasyfikacji sprinterskiej zostaną usłyszane przez Międzynarodową Federację Narciarską, która – w obawie przed wycofywaniem się największych gwiazd z kolejnych startów – zdecyduje się zmodyfikować ustalony harmonogram rywalizacji.
Źródło: vg.no