fot. Rosmarie Knutti / rk-photography.ch?php>
W rozgrywanym w Sztokholmie tzw. city evencie zaliczanym do klasyfikacji PŚ w slalomie doszło - co jakby jest reguła w tej jednak dość nietypowej rywalizacji - do pewnych niespodzianek i sensacji. Wśród kobiet wygrała Norweżka Nina Haver-Løseth (co jest niespodzianką), zaś wśród mężczyzn Szwajcar Ramon Zenhäusern (co już zakrawa na sensację).
?php>Rywalizacja w zawodach miejskich różni się zupełnie od zwykłych slalomów, jest to na pewno ciekawa i efektowna dla nich alternatywa. Są zawodnicy i zawodniczki (jak Szwed Andre Myhrer, Niemiec Linus Straßer, czy Szwajcarka Wendy Holdener), którzy dobrze czują się w tego typu rywalizacji, są tacy - jak największy z wielkich Austriak Marcel Hirscher - którzy zwykle wypadają w niej słabo. Tak było i tym razem.
?php>Wśród kobiet przebojowo, ale i szczęśliwie jeżdżąca Norweżka wygrała w finale ze wspomnianą Holdener. W małym finale faworyzowana (pod nieobecność liderki klasyfikacji slalomowej Mikaeli Shiffrin) Słowaczka Petra Vlhova wygrała z doświadczoną Szwedką Fridą Hansdotter. Wśród panów coraz lepiej jeżdżący także i "zwykłe" zawody i debiutujący w zawodach miejskich Zenhäusern w finale pokonał faworyta gospodarzy Myhrera. Trzecie miejsce wywalczył wspomniany wyżej Straßer, dla którego było to trzecie podium PŚ w karierze, co jest o tyle niezwykłe, że wszystkie osiągnął w city eventach. Wygrał on rywalizację w małym finale ze Szwajcarem Lucą Aerni.
?php>W klasyfikacji zarówno dużych, jak i małych, slalomowych kryształowych kul nie odnotowano zmian. Dalej prowadzą Shiffrin wśród pań, zaś Hirscher wśród panów.
?php>Wyniki mężczyzn i kobiet.?php>
?php>
Źródło: własne
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz