Sponsor wycofuje się ze współpracy z Norwegami. "Nie możemy pozwolić, aby nasza marka była kojarzona z oszustami"

Norweska scena skoków narciarskich zmaga się z poważnym kryzysem wizerunkowym po ujawnieniu skandalu dopingowego związanego z manipulacją sprzętem. Pierwszym poważnym konsekwencjom afery stało się nagłe wycofanie się jednego z głównych sponsorów reprezentacji.

Natychmiastowa decyzja sponsora

Firma Help Forsikring, która od sześciu sezonów wspierała norweski zespół skoczków narciarskich, ogłosiła natychmiastowe zerwanie umowy. Informację tę przekazał dyrektor ds. komunikacji, Dag Are Børresen, który w oficjalnym oświadczeniu podkreślił, że sytuacja jest nie do zaakceptowania.

- Nasza firma kieruje się zasadą, że uczciwość jest fundamentem wszystkiego, co robimy. Nie możemy pozwolić, aby nasza marka była kojarzona z drużyną, która dopuściła się oszustwa - stwierdził Borresen.

Zerwanie umowy oznacza, że logo Help Forsikring zniknie z kombinezonów zawodników oraz materiałów promocyjnych jeszcze przed zawodami Raw Air oraz Holmenkollen Skifestival. Decyzja ta zapadła zaledwie dzień po tym, jak szef norweskiej reprezentacji Jan-Erik Aalbu przyznał, że jego zespół świadomie złamał regulamin.

Drużyna przyznaje się do manipulacji

Skandal wybuchł po tym, jak zawodnicy Marius Lindvik i Johann André Forfang zostali zdyskwalifikowani za nieregulaminowe kombinezony podczas konkursu mistrzostw świata. Wkrótce potem ujawniono nagranie, na którym widać, jak trener Magnus Brevig i krawiec kadry narodowej Adrian Livelten manipulują sprzętem w tajemnicy za zamkniętymi drzwiami.

Jan-Erik Aalbu nie miał innego wyjścia, jak przyznać się do winy na specjalnie zwołanej konferencji prasowej: - Oszukiwaliśmy. Próbowaliśmy przechytrzyć system i to jest nieakceptowalne.

Aalbu podkreślił, że jest głęboko rozczarowany całą sytuacją i w pełni rozumie decyzję sponsora.  - To dla nas ogromny cios, ale konsekwencje są nieuniknione - dodał.

Kolejni sponsorzy rozważają swoje wsparcie

Wycofanie się Help Forsikring może być dopiero początkiem większego kryzysu finansowego norweskich skoków. Ekspert sportowy NRK, Jan Petter Saltvedt, nie ma wątpliwości, że inni sponsorzy również mogą podjąć podobne decyzje. - To może być początek efektu domina, który poważnie zagrozi finansowej stabilności drużyny - ostrzega.

Inna firma wspierająca norweskich skoczków, Bildeler.no, poinformowała, że zamierza uważnie obserwować rozwój sytuacji, zanim podejmie decyzję o ewentualnym zakończeniu współpracy. Podobne stanowisko zajmuje również producent broni Nammo, który na razie nie skomentował sprawy.

Czarne chmury nad norweskimi skokami

Skandal, który wybuchł w trakcie mistrzostw świata, może okazać się jednym z największych ciosów dla norweskich skoków narciarskich w ostatnich latach. Zamiast sportowych sukcesów, głównym tematem dyskusji stało się oszustwo i naruszenie zasad fair play.

Dla drużyny oznacza to nie tylko utratę sponsorów, ale także poważny kryzys zaufania zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej. Czy norweskie skoki narciarskie zdołają odzyskać reputację? Czas pokaże, ale jedno jest pewne - konsekwencje tego skandalu będą odczuwalne jeszcze przez długi czas.

Źródło: NRK