Ósmy zjazd alpejskiego Pucharu Świata w sezonie 2023/24 będzie nie tylko ostatnią kobiecą konkurencją rozgrywaną podczas tygodnia w austriackim Saalbach, ale też końcowym przystankiem całego cyklu. Po rozegraniu supergiganta wiemy już, że Kryształowa Kula trafi w ręce Szwajcarki Lary Gut-Behrami. Nie wiadomo natomiast, czy doświadczona alpejka zdobędzie mini-trofeum za zjazdy - jednak nie powinno być to dla niej zbyt trudne...
Wietrzne i ciepłe pożegnanie dość prawdopodobne
Prognozy pogody przed jutrzejszym zjazdem są przeciętne - możliwe są opady śniegu z deszczem, bądź samego deszczu. Od godziny dziesiątej do osiemnastej, a więc w trakcie zawodów, zapowiadany jest - niestety - dość mocny wiatr. Wyjątkowo wiosenna temperatura (około 13°C) może premiować narciarki startujące ze wczesnymi numerami startowymi. Nie powinno być jednak problemu ze skutecznym przeprowadzeniem finału sezonu.
Lara Gut-Behrami po raz dziewiąty?
Znakomita Szwajcarka swój ostatni zjazd zwyciężyła pięć tygodni temu, na Mont Lachaux w rodzimej Crans-Montanie. Jak się okazuje, był to jej jedyny triumf w tej konkurencji bieżącego sezonu, jednak ta niezwykle wszechstronna zawodniczka ma w swoim tegorocznym dorobku osiem wygranych, co jest jej najlepszym wynikiem w karierze. W Saalbach przystąpi do startu z numerem 14., co, patrząc na przewidywany stan słupków rtęci, może być dla niej subtelną przeszkodą w walce o wiktorię...
Peleton na pewno nie odpuści
Co oczywiste, jutrzejszy zjazd to nie tylko Szwajcarka, co więcej - niektóre zawodniczki, przy sprzyjających okolicznościach, mogą liczyć na odebranie jej Małej Kryształowej Kuli. W walce o zwycięstwo pierwszoplanowe role będą odgrywać Austriaczki Stephanie Venier (nr 10 na starcie) i Cornelia Hütter (nr 12), które w zjazdowym rankingu nie tracą wiele do triumfatorki Pucharu Świata - odpowiednio 68 i 72 punkty. Ciekawą sprawą dla kibiców będzie także start tegorocznej mistrzyni świata juniorów, innej Austriaczki - Victorii Olivier (nr 21), czy otwierającej stawkę Nowozelandki Alice Robinson, zjeżdżającej w niezwykle efektowny i odważny sposób.
A po zjeździe pójdziemy na alpejskie wakacje...
Końcowe zawody w Saalbach będą zarazem finalnym akordem sezonu. Zamiast zaplanowanych czterdziestu pięciu startów, zawodniczki miały okazję rywalizować jedynie 39 razy. Starty całkowicie anulowano, bądź przenoszono, aż ośmiokrotnie. Patrząc na poprzednie sezony, jedynie w trakcie pandemii koronawirusa najlepsze narciarki świata bywały częściej narażone na utratę szansy na swobodną rywalizację...
W momencie, gdy ostatnia na starcie Victoria Olivier dojedzie na metę, panie będą mogły cieszyć się zasłużonym odpoczynkiem po sezonie - niektóre z nich zawieszą narty na kołek już na stałe. Mowa między innymi o Norweżce Ranghild Mowinckel czy szwajcarskim niespełnionym talencie, mistrzyni świata juniorów z roku 2019 - Julianie Suter ze Szwajcarii.
źródło: accuweather.com/inf. własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz