Zamknij

TdS: Komentarze biegaczy i biegaczek po zawodach w Toblach

21:03, 06.01.2017 Daniel Topczewski
Skomentuj

fot: hotel-dolomity.pl fot: hotel-dolomity.pl

Piąty etap Tour de Ski przyniósł kilka niespodzianek i przetasowań w klasyfikacji generalnej, zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Nadal nie jest jednak pewne kto zostanie zwycięzcą jedenastej edycji Touru.

Piątkowy bieg w Toblach był bardzo udany dla Jessici Diggins. Amerykanka po raz drugi z rzędu triumfowała na tej trasie w Tour de Ski, bowiem rok temu także okazała się najlepsza w biegu na 5 kilometrów stylem dowolnym w Toblach. Biegaczka z USA krótko skomentowała swój sukces. - Kocham biegi na 5 kilometrów łyżwą. Tutejsze trasy są przepiękne o miałam wiele radości podczas dzisiejszej rywalizacji. Dałam z siebie wszystko i się udało - mówiła Diggins.

Niewiele więcej na konferencji prasowej powiedziała Krista Parmakoski, która zajęła dziś drugie miejsce. - To naprawdę świetne uczucie stanąć na podium w biegu rozgrywanym techniką dowolną. Do tej pory nie zdarzało mi się to zbyt często - przyznała Finka.

Największą niespodzianką biegu w Toblach była Sadie Bjornsen. Amerykanka pokonała na ostatnich metrach Charlotte Kallę i po raz pierwszy w karierze stanęła na podium zawodów Pucharu Świata. - Jeszcze nie dociera do mnie to, co się właśnie wydarzyło. Uwielbiam biegi na 5 kilometrów, ale wydawało mi się że bieg na 5 kilometrów w Val Mustair był najlepszym w całej karierze. Dziś starałam się utrzymywać równe tempo na całym dystansie, wierzyłam w swoje umiejętności i udało mi się - przyznała Amerykanka.

Piąte zwycięstwo z rzędu odniósł Siergiej Ustiugow. Rosjanin zdradził, że miał dziś dodatkową motywację. - Byłem dziś podwójnie zmotywowany, bo moja mama ma urodziny. Od samego początku narzuciłem bardzo wysokie tempo i chciałem powiększyć swoją przewagę w klasyfikacji generalnej - mówi Rosjanin.

Na drugim miejscu zawody ukończył Maurice Manificat. Francuz w drugiej połowie dystansu zbliżył się do Ustiugowa, ale do pełni szczęścia zabrakło mu zaledwie 0,4 sek. - Miałem dziś dobry dzień. Czułem się doskonale na nartach i odnalazłem dobry rytm - mówi Manificat. Uwielbiam trasy w Toblach. Są tutaj trudne podbiegi i bardzo wymagające zjazdy - dodaje.

Na najniższym stopniu podium stanął Simen Hegstad Kruger. Młody Norweg był największym zaskoczeniem dnia i sam nie do końca wierzył w swój sukces. - To naprawdę coś niesamowitego i nieprawdopodobnego. Nigdy bym nie pomyślał, że będę w stanie stanąć dziś na podium. Dla mnie to historyczny dzień, bo po raz pierwszy w karierze udało mi się stanąć na Pucharowym podium - przyznał Kruger.

Źródło: FIS

(Daniel Topczewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%