TdS: Komentarze biegaczek po zawodach w Oberstdorfie

Za nami trzeci etap Tour de Ski, czyli bieg łączony w Oberstdorfie. Swój wielki dzień miała dziś Stina Nilsson, która odniosła premierowe zwycięstwo w Pucharze Świata podczas biegów dystansowych.

Stina Nilsson od początku sezonu 2016/2017 jest w bardzo dobrej formie. Szwedka przyjechała na Tour de Ski głównie po to, aby wystartować w sprintach, których tak mało było w grudniu. Mało kto się chyba jednak spodziewał, że po trzech etapach 23-letnia biegaczka będzie liderką całego cyklu. Nilsson po dzisiejszym biegu przyznała, że czuła się doskonale na trasie. - Od zawsze lubiłam biegi łączone. Dla mnie to był naprawdę doskonały dzień. Moja forma była świetna, wszystko idealnie się układało. Wiedziałam, że jeśli chcę liczyć się w walce o podium to muszę cały czas utrzymywać się na czele grupy. Czułam, że Jessica też jest mocna, ale miałam więcej energii od niej na finiszu - powiedziała Szwedka.

Jessica Diggins musiała się sporo napracować, aby odrobić straty, które poniosła na części rozgrywanej techniką klasyczną. Amerykanka na półmetku była dopiero 18. i traciła do prowadzącej Ingvild Flugstad Oestberg prawie 10 sekund. - Starałam się cały czas trzymać w grupie, aby nie stracić zbyt wiele do moich rywalek. Miałam dziś świetnie przygotowane narty i to wykorzystałam. Na części dystansu rozgrywanej łyżwą dobrze się bawiłam, ale cieszę się, że byłam w czołówce także w technice klasycznej - tłumaczy Amerykanka.

Po raz trzeci z rzędu na podium stanęła Heidi Weng. Norweżka długo utrzymywała się w czołówce i liczyła się w walce o zwycięstwo, ale na ostatnich metrach nie była w stanie dotrzymać kroku Stinie Nilsson i Jessice Diggins. - Każda z  nas rozpoczęła dziś nieco wolniej, ale dla mnie nie był to problem. Chciałam przyspieszyć na drugim okrążeniu w stylu klasycznym, tuż przed bonifikatami czasowymi. Niestety czułam się dziś usztywniona, a potem nie popisałam się podczas zmiany nart. Nie zmienia to faktu, że cieszę się z trzeciego miejsca - mówi liderka Pucharu Świata.

Źródło: fis-ski.com