Forma Macieja Staręgi rosła. W Toblach zajął jedenaste miejsce. Wczoraj w Dreźnie nie awansował do ćwierćfinału. - Ciężko powiedzieć co się stało - mówił nam po eliminacjach sprintów stylem dowolnym Staręga.
?php>- Nie wiem co się stało - mówił po swoim biegu w eliminacjach sprintów stylem dowolnym Maciej Staręga. Polak pierwszy raz tej zimy nie wszedł do czołowej trzydziestki w tej specjalności. - Ciężko powiedzieć, co się stało. Naprawdę - mówił bezradny. Nasz najlepszy biegacz nie chciał winić za to trasy ani warunków na niej panujących. - Wydaje mi się, że za dużo potrenowałem przed tym Pucharem Świata i to może być powód - tłumaczył Staręga, który po wycofaniu się z Tour de Ski pracował nad formą w Novym Meście. - Jest mi bardzo przykro, że tak słabo pobiegłem - dodawał.
?php>Sobotni występ nasz biegacz musi szybko wymazać z pamięci. - Teraz z trenerem przeanalizujemy to i trzeba o tym zapomnieć. Mam teraz trzy tygodnie przerwy na trening. Wracam dopiero w Lahti. Mam nadzieję, że to będzie dużo lepsze bieganie - opowiadał biegacz z Siedlec. Przez najbliższy tydzień Maciek nie wybiera się na żaden obóz, ale pozostanie w treningu. Potem nasi biegacze wybiorą się do Livigno na bezpośrednie przygotowanie do mistrzostw świata. Wcześniej wystartują w Lahti w zawodach Pucharu Świata.
?php>?php>
?php>
?php>
Z Drezna dla Sportsinwinter.pl,?php>
Mateusz Król
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz