Zamknij

Heidi Weng chce bardziej chronić swoją prywatność

18:03, 14.12.2016 Daniel Topczewski Aktualizacja: 18:04, 14.12.2016
Skomentuj

Heidi-Weng

Heidi Weng w rozmowie z norweskim dziennikiem Dagbladet przyznała, że w ostatnim czasie media więcej uwagi skupiały na jej życiu prywatnym niż na sukcesach sportowych. Norweżka uważa, że teraz powinna bardziej chronić swoją prywatność.

Heidi Weng na arenie międzynarodowej osiągnęła już bardzo dużo, ale w ubiegłym sezonie więcej mówiło się o jej życiu prywatnym niż o wynikach, które osiągała. Po pamiętnym "wyczynie" podczas zawodów Pucharu Świata w Kuusamo (Weng finiszowała po trzech okrążeniach) Norweżka długo nie mogła dojść do siebie i zalała się łzami na mecie. Jeszcze przed startem prestiżowego cyklu Tour de Ski sugerowano, że Weng nie będzie potrafiła znieść obecności swojego byłego chłopaka Emila Iversena, który również był w norweskiej kadrze na te zawody.

25-latka dość szybko poradziła sobie z życiowymi problemami i zaczęła biegać na poziomie, do którego przyzwyczaiła swoich kibiców. Norweżka od Tour de Ski tylko pięciokrotnie nie stawała na podium i odniosła swoje pierwsze zwycięstwa w karierze. Teraz w rozmowie z Dagbladet przyznaje, że opowiadała o swoim życiu prywatnym zbyt wiele. - Czułam się jakby kopano w moim życiu. Nie zawsze chciałam być do końca otwarta, ale skupiałam na sobie zbyt dużą uwagę. Wydawało mi się, że ludzie starają się być cały czas przy nas. Teraz wiem, że niektórych rzeczy nie powinno się podawać do wiadomości publicznej - mówi Weng.

Norweżka obecnie nie spotyka się już z Emilem Iversenem, poznała nowego chłopaka i chcę się urządzić w Lillehammer. Weng nie chce jednak zdradzać więcej szczegółów ze swojego życia. - Myślę, że od czasu do czasu mogę coś więcej o sobie opowiedzieć, ale teraz najbardziej zależy mi na ochronie swojej prywatności - tłumaczy 25-latka.

Źródło: Dagbladet, Youtube.com

(Daniel Topczewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%