fot. Christian Walgram?php>
Olimpijski slalom zakończył się nie lada niespodzianką - faworyci wyścigu, czyli Hirscher i Kristoffersen nie ukończyli zawodów. Nowym mistrzem olimpijskim został Andre Myhrer, który wyprzedził Ramona Zenhaeuserna oraz Michaela Matta.
?php>Myhrer został dopiero drugim złotym medalistą olimpijskim w narciarstwie alpejskim w swoim kraju, idąc w ślady Ingemara Stenmarka, który zwyciężył w slalomie i gigancie w 1980r. Szwed przyznał, że to zwycięstwo to spełnienie jego marzeń. - Trenowałem całe swoje życie, żeby dojść do tego momentu - mówił na konferencji prasowej. - Stałem na podium w Vancouver, kiedy to zdobyłem brąz, ale zawsze marzyłem o czymś więcej. To niesamowite, że mi się udało.
?php>Myhrer docenił również poziom wyścigu, który okazał się bardzo wyrównany. - Pierwszy przejazd był całkiem dobry, liczyłem na prawdziwą walkę w dalszej rywalizacji. W drugim natomiast popełniłem kilka błędów, ale miałem szczęście i udało mi się wygrać.
?php>Szwajcaria dzięki Ramonowi Zenhaeusernowi wzbogaciła się o czwarty medal zdobyty w Pjongczangu. Sam alpejczyk nie mógł uwierzyć w swój sukces. - To jest szaleństwo. Czuję się, jakbym śnił i myślę, że mnie kilka dni zanim do mnie dotrze to, czego udało mi się dokonać.
?php>Po pierwszym przejeździe Szwajcar plasował się dopiero na dziewiątej pozycji ze stratą 0,94 sek. do Henrika Kristoffersena. - Nie myślałem, że dzisiaj uda się wywalczyć dobrą pozycję, ale gdy Victor Muffat-Jeandet przekroczył linię mety, już wiedziałem. Poczułem niesamowitą radość i spełnienie - zakończył.
?php>Michael Matt dołączył do swoich braci, którzy także zdobywali medale na igrzyskach olimpijskich. Mario Matt triumfował w slalomie w Sochi, a Andreas Matt zdobył tytuł wicemistrzowski w ski crossie w Vancouver. - Nie przypuszczałem, że Henrik popełni taki błąd i nie ukończy zawodów - opowiadał Michael o swoich wrażeniach. - Zazwyczaj jeździe bardzo stabilnie i bezpiecznie, więc była to spora niespodzianka. Nadal trudno mi uwierzyć w moje szczęście.
?php>Źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz