Stefan Hula po najdłuższych swoich skokach w Planicy

Stefan Hula w dzisiejszych kwalifikacjach zajął wysokie 7. miejsce po skoku na 221,5 m. Posłuchajcie, co nasz 31-letni skoczek powiedział o dzisiejszych lotach, kończącym się sezonie olimpijskich oraz samych igrzyskach olimpijskich.

Dzisiejszy skok Stefana Huli z kwalifikacji był jego najdłuższym w Planicy.  Stefan Hula zwrócił uwagę na to, że początek cyklu Planica 7 przebiegał w bezpiecznych warunkach. Nasz 31-letni skoczek został zapytany o to, czy na Letalnicy można ustanowić nowy rekord świata. - Nie jestem pewien, czy jest możliwe wylądowanie powyżej rekordu świata. Gregorowi Schlierenzauerowi, który skoczył 253,5 m, ciężko było ustać, bo spadł z wysoka - mówił 13. zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Według piątego zawodnika konkursu ZIO w Pjongczang skocznia w Planicy robi zdecydowanie większe wrażenie od tej w Vikersund. - Na Letalnicy czuje się, że leci się wysoko, a na obiekcie w Vikersundbakken trzeba bardziej kontrolować cały lot dlatego, że mały błąd kosztuje sporo metrów. Według Stefana Huli każda skocznia mamucia nie wybacza błędów.

Skoczek podsumował również sezon olimpijski w swoim wykonaniu. - Myślę, że mój sezon olimpijski był bardzo dobry. Zdarzały się bardzo dobre momenty, gdzie nawet walczyłem o zwycięstwa w poszczególnych konkursach Pucharu Świata. Takie rzeczy dają mi zdecydowanie więcej pewności siebie. Zawodnik wspominał również swój występ na normalnej skoczni w Pjongczang. - Świetnie w tym sezonie skakałem na normalnej skoczni w Pjongczang. Wiedziałem, że stać mnie na medal, oddając tam bardzo dobre skoki. Czasem bez żadnej złości przypomina mi się jeszcze konkurs na skoczni normalnej gdzie po 1. Serii było pięknie. Wspaniale mógł się również zakończyć dla mnie konkurs indywidualny w Zakopanem, czy też w Lillehammer gdzie oddałem bardzo dobry pierwszy skok, po którym byłem na 3. miejscu - zakończył Stefan Hula.

Z Planicy dla Sportsinwinter.pl - Franciszek Damboń