Zamknij

PŚ w Planicy. Fenomenalny lot za rozmiar Letalnicy! Żyła o występach w Słowenii: "wstałem i stwierdziłem, że pojadę polatać"

14:26, 21.03.2024 . Aktualizacja: 15:32, 21.03.2024
Skomentuj fot. Piotr Wojtaszczyk fot. Piotr Wojtaszczyk

Weekend sezonu 2023/2024 w skokach narciarskich w Planicy otworzyły czwartkowe kwalifikacje do pierwszego z dwóch konkursów indywidualnych. Najdłuższy lot na słoweńskiej Letalnicy (HS240) oddał niespodziewanie reprezentant Polski, Piotr Żyła. Pozwoliło mu to na zajęcie drugiego miejsca, tuż za Japończykiem Ryoyu Kobayashim. A przecież po wyczerpującym turnieju Raw Air 37-letni zawodnik rozważał nawet odpuszczenie finałowych zmagań. 

Kwalifikacje do piątkowego konkursu indywidualnego w Planicy padły łupem Ryoyu Kobayashiego, który osiągnął 230 m odległości. Niewiele, bo zaledwie 0,6 pkt do jego końcowego rezultatu punktowego zabrakło Piotrowi Żyle, który na Letalnicy (HS240) lądował nawet jeszcze dalej niż Japończyk (241 m). 

"Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłem tak zmęczony sezonem"

W seriach treningowych zajął kolejno osiemnastą (216,5 m) i szóstą pozycję (226 m). Po ich zakończeniu w rozmowie z dziennikarzami zdradził, że "coś wziął". Zawodnik z Cieszyna nie chciał jednak do końca uchylić rąbka tajemnicy.

- Nie powiem. I lepiej nie pytać, ile tego wypiłem- zaśmiał się Żyła. - Może wam powiem na koniec - dodał.

  A jak przełożyło się to na jego dyspozycję?

- Dodało mi to energii i pewności siebie. Trochę stabilności również - podsumował reprezentant Polski. 

37- latek po zmaganiach w Vikersund nie ukrywał, że towarzyszy mu już zmęczenie. Na tyle znaczące, że pod znakiem zapytania stawiał wtedy swój udział w finałowych lotach.

- Takie skoki są. Jakbym je znał, to byłby mistrzem świata... zaraz, ale nim byłem kiedyś - zażartował, kontynuując. - Wszystko się musi zgrać. W Vikersund byłem tak zmęczony, że aż nie do wiary. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłem tak zmęczony Raw Air i sezonem. Loty również są bardziej wyczerpujące - dodał. 

"Wstałem i stwierdziłem, że pojadę polatać"

Niewiele zabrakło do zwycięstwa w kwalifikacjach. Lepszy od Polaka był w nich tylko Japończyk Ryoyu Kobayashi.

- Spałem dwa dni, wstałem i stwierdziłem, że pojadę polatać - wyjaśnił wcześniejsze znaki zapytania stawiane przy Planicy Żyła. Skomentował również zaledwie 0,6 pkt straty do triumfu. -  No, Ryoyu się wygłupił - rozpoczął żartobliwie, po czym dodał. - Trzeba było lądować telemarkiem. Leciałem jednak szybko, a wcześniej zdarzały się upadki to nie warto było ryzykować. 

Z Planicy dla sportsinwinter, 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%