Marit Bjoergen powraca do kadry Norwegii. Czy poradzi sobie w nowej roli?

Menedżer narodowej reprezentacji norweskich biegów narciarskich, Ulf Morten Aune, potwierdził w rozmowie z tamtejszym dziennikiem Verdens Gang, iż ośmiokrotna złota medalistka olimpijska - Marit Bjoergen, a także Pål Gunnar Mikkelsplass zostali asystentami kadry kobiecej, prowadzonej przez Sjura Olę Svarstada. Dla 44-letniej legendy narciarstwa biegowego jest to powrót do cyklu Pucharu Świata - od roku 2018 startowała jedynie w maratonach.

Polscy kibice z pewnością pamiętają drugą dekadę XXI wieku, w trakcie której to właśnie Bjoergen była uważana za główną rywalkę Justyny Kowalczyk-Tekieli na biegowych trasach. Obie panie zakończyły już kariery zawodnicze, przeplatane startami w maratonach, zaś obecnie próbują odnosić sukcesy w innych aspektach sportów zimowych. Propozycja złożona Norweżce przez tamtejszy związek narciarski pierwotnie była dla niej dość zaskakująca.

- Jeszcze trzy tygodnie temu nie widziałabym siebie w tej roli. Ale kiedy dostałam tę szansę i ofertę, muszę przyznać - poczułam "motylki w brzuchu" - wspomniała Bjoergen w artykule stworzonym przez internetową witrynę dziennika.

Okazało się, że Pål Gunnar Mikkelsplass, drugi z nominowanych trenerów, nie był w stanie wykonywać swojego stanowiska na pełen etat. Podobne uwagi zgłosiła Bjoergen, zatem Norweski Związek Narciarski zdecydował się na salomonowe rozwiązanie, zatrudniając dwie osoby jako asystentów Svarstada. 

 - Nie mam doświadczenia i muszę przyjąć to z pokorą. Jednak perspektywa zawodnika, który uprawiał swoją profesję przez ponad 20 lat, daje mi wiele - dodała 84-krotna triumfatorka zawodów z cyklu Pucharu Świata.

Bjoergen, Svarstada i Mikkelsplassa czeka duże wyzwanie. Kolejne Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym odbędą się w Trondheim, więc występy ich podopiecznych na ojczystej ziemi muszą zostać dopracowane do perfekcji.

- Musimy zobaczyć, co sprawdziło się w przeszłości i przenieść to na współczesny grunt. Niektórzy biegacze mogli ponieść porażkę w przeszłości spowodowaną przerostem ambicji. Być może trzeba im dać do zrozumienia, iż nawet robiąc mniej, stają się lepsi? - dodał Pål Gunnar Mikkelsplass.

źródło: vg.no