Therese Johaug udzieliła ostatnio wywiadu dziennikowi Aftenposten. Norweżka opowiedziała rodzimym mediom o tym, jak zmieniło się jej życie po zawieszeniu za doping i przyznała, że ma ogromne wsparcie nie tylko od rodziny, ale także od kibiców.
?php>Therese Johaug ma za sobą trudne miesiące. Pod koniec września w organizmie utytułowanej biegaczki wykryto bowiem zakazany steryd anaboliczny - clostebol. Kilka tygodni później Norweżka została zawieszona, a na początku lutego została ukarana przez Norweską Konfederację Sportu karą dyskwalifikacji na trzynaście miesięcy. Taka decyzja oznaczała, że Johaug będzie mogła wrócić do biegania w Pucharze Świata w listopadzie 2018 roku. Na razie nie wiadomo jednak czy dyskwalifikacja dla biegaczki nie zostanie przedłużona. Międzynarodowa Federacja Narciarska domaga się bowiem bardziej surowej kary dla dwukrotnej triumfatorki klasyfikacji generalnej.
?php>Therese Johaug stara się jednak nie przejmować tym, co dzieje się wokół jej osoby. Norweżka w rozmowie z dziennikiem Aftenposten przyznała, że inaczej patrzy na życie i zrozumiała, że sport nie jest w nim najważniejszy. - Biegi narciarskie i sport to nie jest to, co w życiu najważniejsze. Podczas zawieszenia musiałam próbować robić inne rzeczy. Dzięki wsparciu wspaniałego chłopaka i rodziny udało mi się znaleźć pozytywy takiego stanu rzeczy - powiedziała Johaug. - Mam także wsparcie od kibiców i zwykłych ludzi, którzy wysyłają do mnie listy i prezenty. Jestem tym bardzo wzruszona, bo to dobrze świadczy o Norwegach - dodała biegaczka.
?php>28-latka oczekuje obecnie na proces przed Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu (CAS), który ma ocenić czy kara 13 miesięcy dyskwalifikacji za stosowanie clostebolu jest odpowiednia. Rozprawa odbędzie się 6 czerwca.
?php>Źródło: Aftenposten
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz