Organizatorzy Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu mają problem. Aż 1200 pracowników służb porządkowych zaatakowała grypa żołądkowa, która będzie teraz zagrożeniem także dla sportowców startujących w Korei Południowej.
?php>Przygotowania do ceremonii otwarcia Igrzysk olimpijskich w Pjongczangu przebiegały bez żadnych zakłóceń i wydawało się, że nic nie będzie w stanie przeszkodzić Koreańczykom i sportowcom, którzy przygotowują się do swoich startów. Organizatorzy poinformowali jednak, że aż 1200 pracowników służb porządkowych zaatakował norowirus grypy żołądkowej. - Wiemy co robić, aby sportowcy nie zarazili się wirusem - powiedział przewodniczący komitetu organizacyjnego Lee Hee-Beom.
?php>Norowirus jest bardzo zaraźliwy i atakuje do 48 godzin po dostaniu się do organizmu, powodując wymioty i ból brzucha.
?php>Komitet organizacyjny igrzysk olimpijskich, wobec takiej liczby chorych, był zmuszony poprosić o wsparcie służby militarne, które wysłały 900 osób do pomocy przy pracach porządkowych.
?php>Źródło: Reuters, sportowefakty.wp.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz