Niemal rok od dopingowej wpadki mało kto pamięta już o dyskwalifikacji Martina Johnsruda Sundbiego. Norweg minionej zimy wywalczył kryształową kulę i ta też będzie jego głównym celem w następnym sezonie.
?php>Martin Johnsrud Sundby przygotowuje się do kolejnego sezonu. W swoich treningach nic nie zmienia, bo przed zimą olimpijską to zbyt wysokie ryzyko. Czasu na odpoczynek brak. - To mój problem. Kiedy miałem 24-25 lat, mogłem leżeć w łóżku między treningami i oglądać filmy. Teraz jestem na nogach od rana do wpół do dziewiątej i dopiero mogę usiąść sofie - opowiada Sundby. Norweg cały czas ma na uwadze, że kiedy on trenuje, czołówka światowa wcale nie śpi. - Byłbym głupcem, gdybym miał wątpliwości, czy obciążenia treningowe powinny być tak wysokie jak w poprzednich latach - dodawał trzykrotny triumfator Pucharu Świata.
?php>Sundby trzy raz zdobywał kryształową kulę, ale w swojej karierze nie ma choćby jednego złotego medalu mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich indywidualnie. Dlatego od jakiegoś czasu powtarza, że w nadchodzącym sezonie ważny będzie dla niego bieg na 15 km stylem dowolnym w Pjongczang. - Chcę wygrać kryształową kulę na koniec sezonu i dobrze wypaść na "Tour de Ski". Będę gotowy do sezonu i nie myślę tylko o wyścigu 15-kilometrowej na olimpiadzie - przyznał Martin. Skupienie się na jednym biegu w sezonie mogłoby być dla biegacza zbyt ryzykowne.
?php>Źródło: Sports.ru
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz