fot. Alicja Kosman / PZN?php>
W połowie października najlepszy polski alpejczyk Maciej Bydliński ogłosił, że kontynuacja jego kariery zawodniczek stoi pod dużym znakiem zapytania. Jednak mimo różnych przeciwności Maciek jeszcze się nie poddaje i będzie startował w tym sezonie.
?php>Już drugi rok z rzędu Bydlinski nie znalazł się w kadrze narodowej mimo tego, że osiąga najlepsze wyniki spośród polskich alpejczyków. Przez to, że jest poza kadrą nie otrzymuje wsparcia finansowego od PZN. Bez tego ciężko o utrzymanie dotychczasowego poziomu, a co dopiero o jego podniesienie. W poprzednim sezonie Maciej posłużył się crowfundingiem, czyli akcją, w której różne osoby mogą same finansować jakieś przedsięwzięcie, w tym przypadku było to zebranie odpowiedniej kwoty dzięki, której polski zawodnik mógł nadal próbować rywalizować z najlepszymi.
?php>Bydliński wcześniej zapowiadał, że jeżeli nie znajdzie sponsora do końca października to zapewne zakończy karierę. Polak jednak nadal walczy i obecnie jest w trakcie rozmów z potencjalnym sponsorem. Startów w tym sezonie będzie niestety mniej. Bydliński zamierza skupić się na superkombinacji, w której osiągał najlepsze wyniki. W 2013 roku na PŚ w Kitzbühel zajął 10. miejsce w kombinacji przeprowadzanej w tradycyjnym formacie (pełny zjazd i dwa przejazdy slalomu), której obecnie już się nie organizuje. W poprzednim sezonie dwukrotnie znalazł się w najlepszej 30 Pucharu Świata w Wengen i Kitzbühel. Polski alpejczyk chce również zakwalifikować się na Mistrzostwa Świata w Sankt Moritz poprzez wcześniejsze występy w PŚ i PE. Liczba startów w tym sezonie będzie zależeć od sponsora. Dopóki rozmowy trwają wszystko jest jeszcze niewiadomą.
?php>Obok aktywnej kariery zawodniczek Bydliński działa również jako szkoleniowiec. Obecnie trenuje jedną z młodych polskich zawodniczek. Jest nią 17-letnia Martyna Kałuża, która rok temu debiutowała w zawodach FIS. W Młodieżowym Pucharze Polski w sezonie 2014/2015 zajęła ona 5. miejsce. Jej trener przyznaje, że czeka ich dużo wysiłku, ale wierzy w powodzenie pracy swojej i podopiecznej. - Z każdej dobrze zapowiadającej się osoby można zrobić dobrego zawodnika - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
?php>Głównym celem Maćka są oczywiście Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pjongczang. Wiele zależy jednak od tego czy będzie mógł on liczyć na wsparcie z zewnątrz. Pomóc w tym mają dobre rezultaty w tym sezonie, które mogłyby zwrócić uwagę działaczy. - Jeśli wyciągną do mnie rękę (...) to chciałbym jeszcze przygotować się normalnie do igrzysk w Pjongczang. Trenowałbym wówczas z jakąś inną, mocniejszą kadrą narodową - dodaje polski alpejczyk.
?php>Źródło: sportowefakty.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz