Zamknij

Kim naprawdę jest "hotka"?*

19:28, 17.05.2016 Mateusz Król Aktualizacja: 16:33, 01.09.2020
Skomentuj

fot. M. Rudzińska

Zwracają na siebie uwagę, chociaż nie czymś nad wyraz pozytywnym. Często wzbudzają emocje, choć rzadko pozytywne. Irytują, rozbawiają i zaskakują. Jeśli zaczynasz zastanawiać się, czy faktycznie jesteś "hotką", koniecznie przeczytaj ten wpis. Zwłaszcza, jeśli się tego wypierasz.

Skoki narciarskie to w Polsce dyscyplina wyjątkowa. Zawsze gromadziła rzesze kibiców i wprawiała w zachwyt. Prawdziwy rozkwit popularności przypadł na okres wielkich sukcesów Adama Małysza. Wówczas mówiliśmy o "małyszomanii", która do dziś określana jest przez wielu jako zjawisko irracjonalne. Co zatem powiedzieć o dzisiejszych nastolatkach, które chorobliwie wspierają skoczków i zrobią wszystko, aby zwrócić na siebie ich uwagę? Tak, trudno to określić. "Hotki" po prostu są jedyne i niepowtarzalne a każda z nich nazywa drugą "hotką", bo przecież zawsze ktoś zachowuje się gorzej i bardziej "obciachowo" niż ona. Postanowiliśmy zatem zebrać wszystkie cechy typowej "hotki" i pozwolić każdemu z osobna odpowiedzieć sobie na pytanie: "Czy jestem hotką?".

Zatem, jeśli:

  • jesteś płci pięknej,
  • najpewniej w wieku 13-18 (chociaż granica jest ruchoma, w zależności od tempa rozwoju intelektualnego),
  • zazdrościsz innym dziewczynom kontaktu ze skoczkami i nazywasz je "hotkami",
  • twierdzisz, że skoki to całe Twoje życie, a konkursy oglądasz tylko we fragmentach i wyłącznie określonych zawodników,
  • fascynujesz się jednym zawodnikiem lub jedną drużyną, a wiktoria kogoś innego doprowadza Cię do furii,
  • ulubieniec jest przez Ciebie określany jako "mąż",
  • każde pojawienie się skoczka lub każdy jego ruch wprowadza Cię w stan zachwytu, zaczynasz wydawać dźwięki o wysokim tonie (piszczysz),
  • jesteś gotowa zrobić wszystko (dosłownie!), aby zdobyć zdjęcie lub jego autograf,
  • w trakcie zawodów, zamiast je obserwować, stoisz przy barierce umożliwiającej dostęp do zdobycia autografów,
  • wpisałaś kiedykolwiek w Google frazę "jak zdobyć akredytację",
  • traktujesz skoczków jako bogów i tłumaczysz ich każdy zły krok,
  • jesteś podniecona do granic normalności po zrobieniu sobie zdjęcia ze skoczkiem, którego ubóstwiasz i przeżywasz to spotkanie przez kilka następnych lat,
  • atakujesz każdego, kto podważa umiejętności sportowe Twojego ulubieńca, nie potrafiąc znaleźć argumentów potwierdzających Twoje zdanie,
  • mało wiesz o dyscyplinie i jej historii, a właściwie wszystko o życiu prywatnym skoczka,
  • łączysz w sobie wszystkie albo większość wyżej wymienionych cech,

to znak, że jesteś prawdziwą "hotką". Nikt nie wie, czy to dobrze, czy źle. Pewne jest, że właściwego antidotum na to nie ma. Przeważnie przechodzi z wiekiem, chociaż zdarza się iż zostaje na lata. Warto jednak powiedzieć, że bez Was, drogie "hoteczki", skoki narciarskie nie byłyby takie same.

*Miej dystans do tego, co czytasz.

(Mateusz Król)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

XyZXyZ

0 0

Mnie bardzo irytuje to jak zarzucają zazdrość komuś kto słusznie zwrócił im uwagę. Nie rozumieją co robią źle, albo nie potrafią zrozumieć. Np. powiedzmy że dziewczyna zobaczyła skoczka i piszczała na jego widok. Ktoś zwrócił uwagę a ona na to "zazdrościsz bo ja byłam blisko niego a ty nie!!" Może tak bywać, ale jeśli osoba która zwróciła uwagę nie lubi owego skoczka? Ma zazdrościć tego że ktoś spotkał skoczka którego ona nie lubi? Nonsens. Przecież owa dziewczyna zapewne sama nie chciała by spotkać skoczka którego nie lubi i nie zazdrościła by komuś kto ko spotkał. 23:16, 17.05.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%