?php>
Za nami już połowa startów 68 edycji Turnieju Czterech Skoczni. W walce o zwycięstwo liczy się m.in. podopieczny Stefana Horngachera - Karl Geiger. Szkoleniowiec reprezentacji Niemiec nie myśli jednak o tym, jak zakończy się cykl. - Skupiam się na tym, co w danym momencie jest ode mnie zależne - powiedział.
?php>Po niemieckiej części Turnieju Czterech Skoczni w klasyfikacji prowadzi Ryoyu Kobayashi. Nieco ponad sześć punktów traci jednak do niego jeden z najrówniejszych skoczków tego sezonu. Mowa tu o Karlu Geigerze, który był drugi i w Oberstdorfie, i Garmisch-Partenkirchen. Wicemistrz świata w Seefeld cały czas realnie pozostaje w walce o triumf w całym cyklu. W Niemczech wśród kibiców pokładane są w nim ogromne nadzieje. Stefan Horngacher jednak podchodzi do tego spokojnie. - Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, jak przebiegnie turniej - przyznał trener reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów. Zapytany przez lokalne media o to, kto może odnieść zwycięstwo po ostatnim konkursie w Bischofshofen powiedział: Kobayashi powinien przewodzić.
?php>Dla Horngachera jednak na razie końcowy rezultat nie ma większego znaczenia. Uważa, że najważniejsza jest świadomość tego, że jego podopieczni wykonują dobrą pracę i reprezentacja działa tak, jak powinna. - To tylko spekulacje (o tym, kto wygra przyp.red). Muszę stworzyć plan i przekonać się, że zespół działa, a chłopcy wykonują dobre skoki. To jest nasza praca. Skupiam się na tym, co w danym momencie jest ode mnie zależne - rzekł były trener biało-czerwonej kadry. O ewentualnym zwycięstwie Geigera zupełnie się nie mówi - Nie myślimy o turnieju, przechodzimy od zawodów do zawodów - dodał.
?php>źródło: wn.de
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz