Jest świeżo upieczoną mistrzynią Polski w slalomie, jedyną, która wystartowała tej zimy w Pucharze Świata i ma apetyt na start w igrzyskach. Zuzanna Czapska ma niespełna 22 lata, a w głowie jasny plan rozwoju kariery. W miniony weekend pierwszy raz ukończyła przejazd w zawodach najwyższej rangi. Punktów zdobyć się nie udało, ale wszystko przed nią. - Jak byliśmy na miejscu i coraz bardziej czułam powagę eventu to zaczął mi się pojawiać pewien stres, ale również był on raczej ekscytujący - przyznała w rozmowie ze Sportsinwinter.pl Zuzanna Czapska.
?php>Mateusz Król: Rok czekałaś na powrót do Pucharu Świata. Dłużyły się dni? Jakie emocje towarzyszyły Ci przed startem?
?php>Zuzanna Czapska: Szczerze mówiąc Puchar Świata nie był moim celem na ten sezon. Chcemy się głównie skupić na poprawie FIS punktów i startach w Pucharze Europy. Puchar Świata startujemy i będziemy startować kiedy nie pokrywa się z kalendarzem PE. Dlatego nie dłużyły mi się dni. Przed startem w Kranjskiej cieszyłam się na start, treningi przed zawodami szły mi całkiem nieźle. Jak byliśmy na miejscu i coraz bardziej czułam powagę eventu, to zaczął mi się pojawiać pewien stres, ale również był on raczej ekscytujący.
?php>Jak przebiegał dla Ciebie ten start? Kiedy przyjechałaś, jak wyglądały bezpośrednie przygotowania na miejscu?
?php>Do Kranjskiej Gory przyjechaliśmy 13-ego po południu. Dzień przed zawodami Pucharu Świata zazwyczaj jest jazda wolna na trasie zawodów i czasem kilka krótkich gigantów na trasie obok jako trening z których skorzystaliśmy. Przed przyjazdem do Słowenii trenowaliśmy najpierw dwa dni w Polsce w Szczawnicy, a później 2 dni w Austrii.
?php>Jesteś zadowolona z tego, co pokazałaś w Kranjskiej Gorze? Pierwszy raz w zawodach tej rangi ukończyłaś przejazd.
?php>Tak, jestem raczej zadowolona. Na pewno cieszę się że ukończyłam ten przejazd, bo to już duża poprawa w stosunku do zeszłorocznego startu w Mariborze. Co do jazdy to uważam, że był to niezły przejazd, na poziomie mojej obecnej formy. Zabrakło w niej ryzyka i w niektórych miejscach czystej jazdy, ale nad tym cały czas pracuję.
?php>Możesz porównać trasę w Mariborze do tej w Kranjskiej Gorze? Tu zazwyczaj jeżdżą panowie. To było dodatkowe utrudnienie?
?php>Trasa w Mariborze jest trochę dłuższa i bardziej zakręca, ale rzeczywiście obydwie trasy mają podobną konfiguracje. Na gorzę opadający stok z bulami, a na dole strome. Na szczęście nasz start był niżej od męskiego startu w Kranjskiej Gorze, więc oszczędzili nam pierwszej ścianki która jest na prawdę stroma.
?php>Nie pytam, czy się w jakiś sposób bałaś, bo czytałem trochę o Tobie i wiem, że na swoim koncie masz nawet skok bungee w 120-metrową przepaść. Jesteś zatem chyba trochę szaloną osobą, prawda?
?php>Czy jestem szalona? <śmiech> Raczej nie myślę tak o sobie. Myślę, że dzięki doświadczeniu po prostu lepiej sobie radzę z trudniejszymi trasami. Bungee akurat było takim przezwyciężeniem swoich strachów, bo mam lekki lęk wysokości, ale uczucie, jakie mam ,kiedy mi się to uda, jest niesamowite.
?php>Dla przeciętnego człowieka w Polsce może wydawać się też dziwne, że jesteś właściwie warszawianką. Jak to się stało, że dziewczyna z centrum kraju zadebiutowała w ogóle w Pucharze Świata?
?php>Rzeczywiście mam trochę trudniej przez to że nie mieszkam w górach, i nie mam ich na co dzień. Chęć jazdy na nartach w takim wypadku jest związana z dużą ilością wyjazdów. Również do liceum poszłam do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku, żeby być bliżej gór. Narty są moją pasją, więc robiłam i robię cały czas co mogę, żeby się w tym rozwijać i aby doprowadziło mnie to do tych dwóch startów w PŚ.
?php>Jesteś też jedyną Polką, która startowała tej zimy w zawodach najwyższej rangi. Powiedz szczerze, czy łatwo jest uprawiać ten sport w naszym kraju? Co sprawia największy kłopot?
?php>Nie chcę się wypowiadać o polityce sportu i Związku Narciarskim. Wydaję mi się, że jednym z większych problemów jest trudność z treningiem u siebie. Przez to, że mamy problem ze śniegiem w listopadzie/grudniu i często też problem z zorganizowaniem treningu, czyli zamknięcie trasy i przygotowanie jej dla zawodników itp. Musimy jeździć za granicę co się wiąże z większą organizacją i większymi kosztami. Teraz dzięki współpracy Związku z PKL mamy większą możliwość trenowania u siebie.
?php>Twoim największym marzeniem są igrzyska. Jak przebiega Twoja droga do nich i czy wybierasz tę krótszą do Pekinu, czy raczej dopiero Cortina?
?php>Tak, celem są igrzyska i staramy się przygotować już na Pekin 2022. Nie chcemy ominąć żadnego szczebla w rozwoju narciarskim. Dlatego skupiamy się teraz na Pucharze Europy, później na Pucharze Świata i mamy nadzieję że wszystko będzie się tak rozwijać i układać że damy radę być gotowi.
?php>Jakie masz dalsze plany na ten sezon?
?php>Jeszcze teraz do końca lutego mamy w sumie 4 starty w Pucharze Europy. Później na chwile do domu i zobaczymy czy wystartujemy Puchar Świata w Ofterschwang i Are. Co do drugiej połowy marca to jeszcze się zastanawiamy czy zostaniemy w Europie czy nie pojedziemy na finał Far East Cup do Rosji.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz