Zamknij

Zapadła decyzja ws. dalszych startów norweskich biegaczy. Koronawirus zaważył

13:28, 01.12.2020 Mateusz Król Aktualizacja: 13:32, 01.12.2020
Skomentuj

Są efekty wypowiedzi najlepszych norweskich biegaczy narciarskich, którzy nie chcieli startować w kolejny zawodach Pucharu Świata. Wszystko przez obawy związane z koronawirusem. - Nie zamierzam się narażać - mówił Johannes Klaebo.

fot. M. Rudzińska

Mają obawy

O możliwości wycofania się Norwegów z zawodów w Davos i Dreźnie, informowaliśmy was we wtorkowy poranek. Wówczas wiadomo było, że o absencji we wspomnianych wyżej rywalizacjach, mówili Johannes Klaebo i Emil Iversen. Obaj Norwegowie przyznali, że mają obawy związane z koronawirusem.

- Nie wystartuję w Tour de Ski. Podejmowanie ryzyka w obecnej sytuacji absolutnie nie jest wskazane. W tym roku ważne są dla mnie tylko mistrzostwa świata. Wreszcie będę miał okazję, żeby sprawdzić jaką wypracuję formę trenując, a nie startując we wszystkich biegach - zaczął Norweg. - Cały świat jest teraz w szczególnej sytuacji. Ja nie mam jeszcze w dorobku medalu z mistrzostw świata, więc to mój cel. Myślę, że ludzie to zrozumieją - dodał Iversen.

Zabraknie ich do końca roku

Teraz wiadomo już, że Norweski Związek Narciarski nie wyśle do Niemiec i Davos nikogo. Na ten moment Norwegia nie planuje też udziału w Tour de Ski. Chyba, że sytuacja z pandemią ulegnie poprawie.

- To trudna decyzja, ale po wnikliwych dyskusjach wewnętrznych uważamy, że jest to właściwa decyzja - mówi Torbjørn Skogstad, dyrektor komisji narciarstwa biegowego Norweskiego Związku Narciarskiego. - Naszym głównym celem w tym sezonie są mistrzostwa świata w Oberstdorfie - skomentował w imieniu menadżera sportowego Espena Bjerviga.

Działacze z Kraju Wikngów nie chcą narażać zawodników przed czempionatem. Najważniejsze jest dla nich zdrowie i kondycja zawodników. - Poza ryzykiem związanym z podróżowaniem stwierdziliśmy, że utrzymywanie dystansu i unikanie kontaktów na arenie Pucharu Świata jest bardziej wymagające niż początkowo sądziliśmy. Płuca sportowców wytrzymałościowych są narzędziem i nie wiemy co będzie po zachowaniu na Covid-19. Dlatego musimy zachować środki ostrożności - mówi Bjervig.

Szwedzi wciąż myślą

Wiadomo już, że podobną drogą zaczynają podążać Szwedzi. Podjęli bowiem decyzję, aby żaden z ich biegaczy nie pojawił się w Davos. Jeśli chodzi o kolejne zmagania, to decyzję związek podejmie w środę. Wiemy jednak, że tamtejsi działacze również myślą o absencji w Tour de Ski. Domagają się bowiem, aby wszystkie jego etapy odbyły się w jednym lub maksymalnie dwóch miejscach.

- Możesz zadać sobie pytanie, czy warto było jechać do Ruki? Teraz odpowiedź brzmi "tak", ponieważ nikt nie zachorował - ale gdyby ktoś zachorował, odpowiedź brzmiałaby "nie" - mówi Daniel Fåhraeus ze Szwedzkiego Związku Narciarskiego. Menadżer podkreśla, że trudno przewidzieć, kiedy może dojść do zakażenia. Jego zdaniem dzisiaj każdy wyjazd na zawody wiąże się z ryzykiem.

Jeśli Szwedzi wycofają się z zawodów, to rozegranie zmagań Pucharu Świata stanie pod znakiem zapytania. Przepisy mówią bowiem o tym, że do przeprowadzenia rywalizacji potrzebnych jest co najmniej 7 na 10 najlepszych reprezentacji. Na razie nie wiadomo nic, aby inne nacje zastanawiały się nad udziałem.

Źródło: kestavyysurheilu.fi/adressa.no/expressen.se

(Mateusz Król)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%