Wsparcie dla Walijewej i oskarżenia w stronę działaczy. "Zrobili z nią, co chcieli"

Nie milkną komentarze w sprawie Kamiły Walijewej - rosyjskiej łyżwiarki, u której wykryto doping. Rosjanka zajęła czwarte miejsce, jednak według komentatorów to nie sama lokata jest teraz najważniejsza. - Jest po prostu złamana psychicznie - grzmią jej rodzime media.

Screen Youtube

Nie wytrzymała presji

U Kamiły Walijewej doping został wykryty jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji solistek, a po jej występie w zawodach drużynowych. Zakazane substancje były w organizmie Rosjanki w grudniu, gdy został jej wykonany test antydopingowy. Początkowo była mowa o jednym środku, potem okazało się, że badania wykazały jeszcze dwa kolejne. One także wpływają na wydolność zawodniczek, ale nie są zabronione. Mimo tego Walijewa została dopuszczona do startu w dalszej części igrzysk.

Reprezentantka Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego prowadziła po programie krótkim, mimo że w swoim przejeździe nie wystrzegła się błędów. Tym samym to ona jako ostatnia w stawce wykonywała swój program dowolny. Piętnastolatka nie poradziła sobie jednak z ciążącą na niej presją. Już na samym początku przejazdu trzykrotnie wywróciła się przy skokach, w dalszej części także nie była bezbłędna. Walijewa zakończyła rywalizację tuż za podium. Zwyciężyła jej rodaczka, Anna Szczerbakowa.

"Zrobili z nią, co chcieli"

Komentatorzy, którzy w rodzimych mediach Walijewej relacjonowali jej występ, jasno wskazywali winnych jej porażki. - Drodzy działacze sportowi, zniszczyliście najbardziej utalentowaną łyżwiarkę figurową na świecie. Nie narodziło się jeszcze dziecko bardziej utalentowane w łyżwiarstwie figurowym. Ona ma piętnaście lat. Nikt nie przeszedł jeszcze przez to, co ona - mówił Andrey Zhurankov, rosyjski komentator. Do sprawy miał odnieść się Ilja Gerkus, prezes piłkarskiego klubu Lokomotiv Moskva. - Zabili dziewczynę, dranie - napisał na Twitterze.

- Jeśli zapytają mnie, kto jest bohaterem tych igrzysk, odpowiem - Kamiła. Wytrzymała taką presję! Ci wielcy mężczyźni, którzy ją trzymali! Mała dziewczynka została obrzucona twardymi słowami! - wprost naskakiwała na zaangażowanych w sprawę Irina Słucka, była rosyjska łyżwiarka figurowa. - Bądźmy szczerzy - nie da się przejść przez to, co ona przeszła. Ale mimo tego wciąż wychodziła, walczyła, próbowała. Jest po prostu złamana psychicznie. Zrobili z nią, co chcieli. Niestety. Ona nie może się z tym pogodzić - kontynuowała, przypuszczalnie odnosząc się do działaczy, którzy brali udział w przesłuchaniach Walijewej.

Zupełnie inaczej do Walijewej zwracała się jej trenerka, Eteri Tutberidze, znana z drakońskich metod. Gdy Kamiła zeszła z tafli, ta miała na nią naskoczyć, mówiąc: - Dlaczego przestałaś walczyć? Dlaczego?

Nadzieja na kolejne igrzyska

Słowa wsparcia dla Kamiły płyną z rosyjskiego środowiska sportowego. - Kami, nawet nie wiem, co powiedzieć. To straszne, ile doświadczyłaś na tych igrzyskach. Jesteś silna, poradzisz sobie - napisała na swoim Instagramie Alina Zagitowa, mistrzyni olimpijska w rywalizacji solistek sprzed czterech lat z Pjongczangu. - Kiedy cała Rosja cię wspiera, wszędzie wiszą twoje plakaty, jest to bardzo obciążające psychicznie. Ta presja się pokazała, można było jedynie liczyć na cud - że wyjdzie i wygra. Po pierwszym błędzie nastąpiła u niej jednak emocjonalna porażka - komentował Nikita Nagorny, rosyjski gimnastyk.

Głos w sprawie zabrali także rosyjscy politycy, chociażby Wiaczesław Fietisow - obecnie członek Zgromadzenia Federalnego, wcześniej hokeista, medalista mistrzostw świata, Europy, a także igrzysk olimpijskich. - Cała ta sytuacja rozdarła Kamiłę. Mam nadzieję, że ta olimpiada nie złamie jej całkowicie, da radę się pozbierać i dalej występować na najwyższym poziomie. Jest jeszcze bardzo młoda, wszystko przed nią. Najważniejsze, by się nie poddała - mówił. - Psychologicznie to szalenie trudne, dlatego bardzo ważne jest wspieranie jej. Mam nadzieję, że nadal będzie nas wszystkich zachwycać swoim bezgranicznym talentem. Może nawet na kolejnych igrzyskach olimpijskich. Uwierzmy, że wszystko jest możliwe - zakończył.

Źródło: sports.ru, sport24.ru, sport.pl