Wracamy do biathlonowych mistrzostw Polski, które rozegrały się w miniony weekend. Tauron Arena w Dusznikach-Zdroju okazała się szczęśliwa dla Karoliny Pitoń, która w sprincie sięgnęła po złoto. - Zobaczymy, czy to odrodzenie. Okaże się zimą - mówiła po zawodach biathlonistka.
?php>?php>
?php>
Sobotnia rywalizacja w Dusznikach-Zdroju nie należała do najłatwiejszych. To dlatego, że dość mocno wiało i trudno było oddać celne strzały. Karolina Pitoń znalazła jednak doskonały sposób na to, aby dobrze sobie poradzić z niesprzyjającą aurą. Trzy rundy karne na tle stawki wyglądały bowiem nawet imponująco.
?php>?php>
?php>
?php>
- Objęłam sobie taktykę, że co ma być, to będzie. Strzelałam w rytmie, byłam przestrzelona na wiatr. Wiem, że koleżanki próbowały czekać, ale ja postawiłam wszystko na jedną kartę i się udało - relacjonowała Pitoń w rozmowie z nami.
?php>To dobry prognostyk dla zawodniczki, której minionej zimy nie oglądaliśmy w zawodach Pucharu Świata. To dlatego, że borykała się z dość nietypowymi problemami zdrowotnymi. - Od końca grudnia do zakończenia sezonu bardzo cierpiałam. Miałam problemy skórne. Cały czas znajdowałam się pod opieką naszej pani doktor - opowiadała Karolina Pitoń.
?php>Świeżo upieczona mistrzyni Polski nie chciała jednak snuć zbyt optymistycznych wizji. - Zobaczymy, czy to odrodzenie. Okaże się zimą - przyznała. - Trenują teraz pod okiem Michaela Greisa, jestem w stu procentach skupiona na jego planach szkoleniowych - dodała. 32-letnia jest zadowolona ze współpracy z byłym mistrzem olimpijskim. - Nie mam czegoś takiego, żebym narzekała na trenerów. Wychodzę z założenia, że jest on po prostu potrzebny i muszę mu ufać - mówiła.
?php>?php>
?php>
?php>
Podczas dekoracji najlepszych zawodniczek, Karolina Pitoń wystąpiła w wojskowym mundurze. To w środowisku biathlonu nie jest oryginalna sprawa, ale dla złotej medalistki mundur ma ogromne znaczenie. - To daje stabilizację. Gdyby nie wojsko, co zawsze podkreślam, to mnie by tutaj nie było. Jestem już zawodniczką ponad 30-letnią, a wojsko pomaga. W tym roku mieliśmy nawet okazję wyjechać na obóz do Obertillach - zakończyła.
?php>Źródło: Informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz