Zamknij

Wielka gwiazda narciarstwa w szczerej rozmowie. Depresja, emocje, rekordy. "Nie widziałam sensu"

11:05, 19.04.2023 Maciej Tryboń Aktualizacja: 11:07, 19.04.2023
Skomentuj

Najlepsza słoweńska narciarka w historii Tina Maze 2 maja będzie obchodzić swoje 40. urodziny. W marcu minęło dziesięć lat od jej rekordu punktowego w Pucharze Świata (2414 punktów), którego do dziś nie udało się nikomu pobić. W obszernym wywiadzie dla portalu SiolNet była zawodniczka opowiada o trudnych chwilach swojej kariery,  rekordzie i zamiłowaniu do włoskich potraw.

Marko Žunec, CC BY-SA 2.5 SI, via Wikimedia Commons

Niepobity rekord

W marcu minęło 10 lat od czasu kiedy Tina Maze gromadząc 2414 pkt, pobiła rekord punktowy Pucharu Świata. Jak dotąd nikomu nie udało się pobić tego wyniku. Słowenka wskazuje, że to największy sukces w jej karierze.

- Nie wiem, czy ktoś pobije mój rekord, ale wiem, że to było moje maksimum i jestem z tego dumna. To było naprawdę wyjątkowe wydarzenie w Pucharze Świata. Biorąc pod uwagę, że zaczęłam wygrywać tak późno, to było to jedyny rekord, jaki udało mi się ustanowić i utrzymać - mówi mistrzyni.

- Dla mnie ta historia jest szczególna, bo znam drogę, która mnie do niej doprowadziła. Ten rekord był moim celem i żeby go osiągnąć, trzeba było pracować na maksa w każdych zawodach, co jest wymagające, ale nie niemożliwe - dodaje.

Emocje w sporcie

Ważnym elementem w życiu sportowca są emocje. Tina Maze w bardzo szczery sposób mówi o tym, jak wpływają one na zawodników. Wspomina jedno ze zdjęć wykonanych w Cortina d` Ampezzo, kiedy to zrezygnowała ze startów i zapłakana stała pod stokiem.

- Mogę powiedzieć o sobie, że po drodze zbudowałam coś w rodzaju mechanizmu obronnego. Z natury jestem bardzo emocjonalna, ale wiele razy było to moim problemem. Kiedy byłam zbyt emocjonalna, zdarzało się, że nie potrafiłam tak na chłodno przyjąć pewnych rzeczy. Do dziś zastanawiam się, czy to słuszne, czy nie. Uważam, że tłumienie emocji nie jest właściwe - powiedziała słoweńska narciarka.

- Najpierw zabierają twoją energię, a potem ci ją dają. Emocje są częścią nas i dobrze, że tak jest. Ale może pierwsza część mojej kariery była trochę zbyt skomplikowana i emocjonalnie, żebym mogła dalej okazywać swoje emocje - dodaje.

Depresja

W wywiadzie dla SiolNet nie zabrakło także rozmowy o trudnych momentach. Była alpejka, wspomina o roku 2006, który był najtrudniejszy w jej karierze. 

- Byłam w depresji, nie wiedziałam już, co robię. Nie wiem, czy to właściwe słowo na określenie tego, co się ze mną działo, ale po prostu nie widziałam już sensu w tym, co robiłam. W takich chwilach potrzebujesz wokół siebie ludzi, którzy zachęcą Cię do dalszego działania. Na szczęście miałam kilka osób, które poradziły mi wtedy, żebym się opamiętała, że ​​nie mogę tak żyć, co w takich chwilach wydaje mi się niezwykle ważne. Mieć ludzi, którzy mówią ci, szczerze to, co trzeba - mówi Tina Maze.

Psychologia w sporcie

Ciekawym wątkiem rozmowy okazał się temat psychologii  i mówienia przez sportowców o swoich problemach.

- Co ciekawe, Amerykanie nie mają z tym żadnych problemów, podczas gdy Słoweńcy napotykają całą masę przeszkód w przygotowaniu psychologicznym. Nie wiem, kiedy w ogóle zaczęto mówić o problemach psychicznych. Myślę, że zdecydowanie za mało mówi się o tych tematach, a przede wszystkim myślę, że ważne jest, aby jeśli zdecydujesz się mówić o tym publicznie, ludzie cię nie oceniali. Żeby zdali sobie sprawę, że to jest proces i że jest to coś normalnego - komentuje alpejka. 

Koniec kariery

Tina Maze mówi także wprost o problemach, z jakimi mierzą się zawodnicy po zakończeniu kariery. Życie sportowców według byłej zawodniczki zmienia się diametralnie.

- Pierwsze kroki po zakończeniu kariery są z pewnością trudne, ponieważ praktycznie trzeba zaczynać życie od początku. Trzeba umieć się zorganizować, posprzątać po sobie, może to zabrzmi dziwnie, ale pokoje hotelowe sprzątają za nas inni. Trzeba samemu gotować, krótko mówiąc, trzeba nauczyć się wszystkiego, co normalni ludzie robią na co dzień. Najtrudniejsze dla mnie było to, że w wieku 36 lat musiałam nauczyć się gotować. Zmiany były dość wymagające. Stanęłam przed nowymi wyzwaniami i je przyjęłam. Oczywiście dzisiaj jest zupełnie inaczej, ale plan dnia jest wciąż taki sam. Nadal lubię wcześnie chodzić spać i też wcześnie jeść. To się nie zmieniło, ale różnica polega na tym, że teraz mój harmonogram jest napędzany innymi czynnikami niż wcześniej. Oczywiście dzisiejszy dzień to już nie to samo co podczas mojej kariery sportowej, kiedy wszyscy się mną opiekowali, a ja nie musiałam myśleć o niczym innym, jak tylko o dobrym samopoczuciu i byciu za chwilę na tasie, aby gdy jest to konieczne, wycisnąć z siebie maksimum - mówi w wywiadzie dla SiolNet słoweńska mistrzyni

Social media

Z wywiadu możemy się także dowiedzieć ciekawych spostrzeżeń, jakie Słowenka ma na temat mediów społecznościowych. Jej zdaniem ułatwiły one sportowcom kontakt z kibicem i kreowanie własnego wizerunku.

- Dziś media społecznościowe są bardzo dobre z  punktu widzenia sportowca. Każdy może sam zadecydować, co chce udostępnić publicznie, w wybranym przez siebie momencie. To wielka zaleta portali społecznościowych, która również pomogła mi znacznie bardziej się otworzyć. W ten sposób Ty możesz opowiedzieć swoją historię, a inni nie wymyślą jej za Ciebie. Tak jak to mi się zdarzyło wiele razy. Mówisz, to co chcesz i jak chcesz być postrzegany. Ludzie, którzy śledzą sportowców, mogą teraz zobaczyć ich we właściwym świetle, bez pośredników i zgadywania. Oczywiście nie publikuje się wszystkiego, co dzieje się w życiu, ale myślę, że informacje o sportowcu są teraz dużo łatwiej dostępne i poprawniej kreowane niż przed erą portali społecznościowych, co jest bardzo dobre dla celebrytów - powiedziała.

Mikaela Shiffrin

Tina Maze oraz amerykańska mistrzyni darzą się wyjątkową sympatią i szacunkiem. Zwyciężczyni tegorocznego Pucharu Świata w jednym z wywiadów nazwała słoweńską gwiazdę jedną z najlepszych narciarek wszech czasów. Co ciekawe Tina Maze właśnie w Mikaeli Shiffrin widzi potencjał do pobicia swojego rekordu punktowego.

- Jeśli chodzi o pobicie tego rekordu, to myślę, że następny sezon będzie interesujący, ponieważ nie ma mistrzostw świata. To znacznie ułatwi Mikaeli osiągnięcie tych 2414 punktów - sugeruje rekordzistka.

Włoska kuchnia

Tina Maze okazuje się także fanką włoskiej kuchni, którą zaszczepił w niej jej kucharz.

- Kiedy mieszkaliśmy w apartamentach podczas naszej kariery sportowej, Andrea był głównym szefem kuchni i oczywiście gotował włoskie jedzenie. Zawsze lubiłam ją, ponieważ była prosta i szybka, gdy już się ją zrozumiało - wyznaje była sportsmenka.

Źródło: SiolNet

(Maciej Tryboń)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%