Zamknij

Więcej niż szkoła - Schigymnasium Stams

13:34, 22.09.2017 Jakub Balcerski Aktualizacja: 13:39, 22.09.2017
Skomentuj

(fot. Schigymnasium Stams)

Za nieco ponad tydzień swoje 50-lecie obchodzić będzie prawdopodobnie najpopularniejsza szkoła narciarska na świecie - Schigymnasium Stams. Wychowały się w niej takie gwiazdy jak Daniela Iraschko-Stolz, Gregor Schlierenzauer czy Stefan Kraft. To właśnie dzięki temu miejscu austriackie skoki narciarskie, jak i inne sporty zimowe zanotowały spory wzrost jakości. Choć w tym momencie już nie tylko austriackie...

Tyrol - miejsce niezwykle ważne dla sportów zimowych. Przede wszystkim dla Austrii, ale to już dawno przestało być jedynie ich źródło czerpania inspiracji do osiągania świetnych rezultatów. Innsbruck, Kitzbuhel, Seefeld, czy w końcu Stams to przecież znaczące nazwy w świecie każdego fana narciarstwa. Trenują tu i startują w zawodach największe światowe sławy. Każda z nich potwierdziłaby, że jest tu inaczej niż gdziekolwiek indziej - to swego rodzaju unikatowe miejsce skąd, jeśli odpowiednio wykorzysta się jego urok, można sporo wydobyć. Już z autostrady widać pięknie ułożone na jednym z wzgórz skocznie Brunnentalschanze. To obiekty zbudowane tu w 1988 roku, więc na początku rozkwitu austriackich skoków, gdy dopiero rodziły się przyszłe legendy tej dyscypliny. Wszyscy musieli podziwiać miejsce, które teraz kojarzone jest najbardziej z istniejącym już od XIII wieku klasztorem oraz tematem tego tekstu. Schigymnasium Stams.

1967 rok to wielki czas dla narciarskiej Austrii. 12 lutego rodzi się przyszła gwiazda narciarstwa alpejskiego - Anita Wachter. Wkrótce zostanie 3-krotną medalistką Igrzysk Olimpijskich, ze złotem zdobytym w Calgary i jedną z najbardziej utytułowanych sportsmenek w kraju. Pewnie wielu z was domyśla się już, gdzie dorastała i uczyła się podstaw - właśnie w Schigymnasium, które jest jej równolatkiem. Początek jego niezwykle efektownej historii to... porażka. Gdy austriaccy alpejczycy wrócili z Mistrzostw Świata w Portillo bez złotego medalu, do czego nie byli przyzwyczajeni. Postanowiono, więc coś zmienić, wprowadzić jakieś zmiany i zacząć szkolić swoich sportowców jednolicie.

Jak opisuje w artykule strona sport.tirol. wszystko rozpoczęło się 25 września 1967 roku, kiedy umożliwiono pierwsze lekcji i treningi pod tym szyldem 15 narciarzom alpejskim. Odbywały się one jeszcze na terenie innej miejscowej szkoły - Meinhardinum, a podopieczni mieszkali na wsi. Uczniowie przeniosą się stąd do budynków sygnowanych nazwą ośrodka dopiero 3 lata później, gdy pojawią się w ich składzie kobiety (po raz pierwszy w 1970) i wreszcie dopuszczeni do nauki skoczkowie narciarscy. Wspierany przez miasto, federację i państwo projekt zaczyna nabierać kolorytu.

Kolejne lata przynoszą wkroczenie do klas biegaczy narciarskich oraz kombinatorów norweskich. Schigymnasium wciąż stara się załatwić sobie najnowsze elementy infrastruktury, by móc oferować uczniom najwyższą jakość pobytu i szkolenia. Nowiutki budynek szkolny powstaje w 1982 roku i gwarantuje prawdopodobnie najwyższe standardy w Europie. 6 lat później powstają przełomowe dla obiektu, wspomniane wcześniej skocznie - 60 i 105-metrowa. We wrześniu 1990 roku na otwarcie skaczą zarówno doświadczeni, jak i juniorzy - konkurs na małej skoczni wygrywa Toni Innauer, a na sąsiedniej jedno ze swoich pierwszych większych zwycięstw odnosi nikt inny, jak 18-letni wówczas Andreas Goldberger.

Szkoła wciąż nie przestaje się rozwijać, kolejne sporty wprowadzono do niej choćby w 1994 roku - biathlon, czy w 2005 - snowboard. Na przestrzeni lat wywodzący się stąd sportowcy potrafili zdobyć 100 złotych medali olimpijskich, nie licząc innych znaczących osiągnięć. Jak na 50 lat jej istnienia to wyjątkowy wynik. W korytarzach wiszą długie listy zapełnione wynikami absolwentów, powalające nimi zwykłego kibica. Co warto zaznaczyć, wartości wynieśli stamtąd także trenerzy, jak choćby Heinz Kuttin czy Alexander Stoeckl. W Schigymnasium spopularyzowano tzw. austriacką myśl szkoleniową - zupełnie odrębny system nauczania młodych adeptów narciarstwa, który już od paru lat wydaje się być jednym z najbardziej skutecznych na świecie.

Pozostając przy sprawie trenerów szkoły, trzeba wspomnieć o polskim akcencie w Stams. Mowa o trenerze kombinatorów norweskich - śp. Tadeuszu Kaczmarczyku. Był jednym z pierwszych, którzy poruszyli tam wątek tej dyscypliny. Jako zawodnik odnosił sukcesy głównie na krajowej arenie, ale w roli szkoleniowca sprawdził się fenomenalnie. Przyjeżdżał do Austrii po zakończeniu współpracy z reprezentacją Polski, w której mimo potencjału paru zawodników, jego największym sukcesem było zdobycie brązu MŚ w Falun z 1974 roku przez Stefana Hulę. W tyrolskim obiekcie wychował za to 3 czołowych kombinatorów przełomu lat 80 i 90 - Szwajcarów Andreasa Schaada i Hippolyta Kempfa oraz Austriaka Klausa Sulzenbachera. Ich łączny dorobek opiewał na 9 medali Igrzysk Olimpijskich, 4 przywiezione z Mistrzostw Świata, a także 8 miejsc w czołowej trójce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Kaczmarczyk pracował tam do 1989 roku, gdy wrócił do Polski, by ponownie objąć kadrę narodową. Z powodu braku perspektyw na dobre rezultaty ostatecznie zrezygnował z tej funkcji rok później. Trener zmarł w 2012 roku, był prawdopodobnie największym szkoleniowcem z naszego kraju w świecie wielkiego narciarstwa.

Każdy zawodnik, który wychował się na tej szkole i jej zasadach podkreśla wagę, jaką miała w rozwoju jego kariery. Ważny także jest fakt, że dzięki jednolitemu systemowi działania obiekt ukształtował parunastu, a nawet paru dziesięciu zawodników w tym samym czasie. Mogli ze sobą rywalizować, ale przede wszystkim korzystać z tych samych metod treningowych i doprowadzać siebie do podobnego poziomu. Inne kraje w tym samym czasie miały zazwyczaj po 2-3, którzy potrafili wznieść się na wyżyny swoich umiejętności i paru innych, niepotrafiących im dorównać. Głównie ze względu na różne programy ćwiczeń, czasem brak talentu i różnych trenerów - to wszystko sprowadzało się do stwierdzenia, że brakowało im takiego miejsca jak Stams.

W dzisiejszych czasach nauka z Schigymnasium nie należy już tylko do zawodników wywodzących się stąd i uczących w samej szkole. Nie straciła ona renomy, ale inne kraje mogły zatrudniać jej absolwentów jako konsultantów, trenerów czy członków własnych kadr. Człowiek wychowany tu, z pewnością do końca życia będzie korzystał ze zdobytej wiedzy - podstaw, jakie zostały mu wpojone i wokół nich budował własne pojęcie o skokach, biegach czy narciarstwie alpejskim. Magia rozprzestrzeniła się i być może trudniej jest się w tym momencie wybić kończącym słynny obiekt. Ale warunki wciąż mają fantastyczne - 13 działających skoczni na terenie Tyrolu, wiele niedaleko od Stams, podobnie z obiektami do biegów czy stokami dla alpejczyków. Sam rozwój tego miejsca przesądził także zapewne o przyznaniu mu organizacji Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym za 2 lata. Nowe nazwiska może nie pojawiają się tak często, jak wcześniej, ale wciąż stają się popularne w swoich dyscyplinach - Stefan Kraft, Daniela Iraschko-Stolz, Michael Hayboeck czy Bernhard Gruber. To, że inne kraje także uzyskują świetne wyniki przy częściowym udziale nauk z Schigymnasium, wskazuje na aktualność i ponadczasowość tego miejsca. 50 lat, a fabryka gwiazd narciarstwa, jak stała tak stoi.

Już za tydzień czeka nas wielkie zwieńczenie wyjątkowego dla szkoły roku - 50 w jej historii. Dokładnie w dzień jej oficjalnego założenia - 30 września - odbędą się główne obchody jubileuszu. Oparte będą na spotkaniu absolwentów, specjalnym meczu piłki nożnej oraz wycieczkach po terenie obiektu z przewodnikiem. Jest co świętować, bo przecież Austria prawdopodobnie nigdy nie stałaby się taką potęgą, gdyby nie założenie tej szkoły. Obecnie po latach ciągłych sukcesów, zdobywanych medali i niekończących się wyróżnień projekt wciąż trwa. Obecnie pracuje tam około 60 nauczycieli i 27 trenerów sprawujących opiekę nad 170-180 przyszłymi talentami narciarskiego świata. Praca nad sobą w Schigymnasium Stams nie jest łatwa, często pochłania praktycznie całe dni, ale nikt nie narzeka. Każdy wie, jakie mogą być jej efekty.

Źródło: fis-ski.com/wikipedia.org/sport.tirol/schigymnasium-stams.at/skischprugschanzen.com

(Jakub Balcerski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%