Ważna postać rosyjskiego sportu broni Norwegów. Oberwało się legendzie biegów

Narciarstwo biegowe, doping, Rosja, Norwegia. To wszystko ze sobą się wiąże w sposób nierozerwalny. Tym razem w ogniu krytyki znalazła się wielka mistrzyni sprzed lat Jelena Wialbe. Powodem - jej wypowiedzi dezawuujące sukcesy Norwegów i Norweżek. Co ciekawe krytykują ją także jej rodacy.

Szef Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego i wiceprzewodniczący MKOL Witalij Smirnow powiedział wprost, że kiedy sukcesy Norwegów przypisuje się lekom na astmę brzmi to, jak wymówka. - Faktycznie wypowiedź Wialbe brzmi szczególnie niefortunnie. To Rosjanie dziś mają problem, by startować na wielkich imprezach pod swoją flagą. Ich zawodnicy i zawodniczki uczestniczyli w wielu aferach dopingowych - powiedział Smirnow. Jego wypowiedź jest zupełnie zrozumiała, choć też i odważna - w podobnym tonie co Wialbe wypowiadał się też prezydent Rosji Władimir Putin.

Smirnow nie omieszkał skrytykować w dalszej części swej wypowiedzi nie tylko Wialbe. - Rosyjscy liderzy sportowi powinni wykorzystać doświadczenie swych norweskich kolegów do rozwoju biegów narciarskich i biathlonu w swoim kraju - mówił. Dalej zaznaczał też, iż nie należy tłumaczyć sukcesów Norwegów lekami tylko wziąć się do pracy szkoleniowej. -  Przypisywanie norweskich sukcesów tylko stosowaniu leków to przykład krótkowzroczności i politycznego analfabetyzmu. Należy raczej się zastanowić, dlaczego kraj, którego populacja równa jest jednej trzeciej populacji Moskwy jest od dziesięcioleci główną potęgą narciarską - uzupełniał. Witalij Smirnow zwracał też uwagę, że w sporcie chodzi o rywalizacje, nie tylko o zniszczenie przeciwnika.

Wypowiedź Smirnowa została dobrze odebrana w Norwegii. Wyrazy uznania popłynęły od tak znanych zawodników i zawodniczek czynnych i emerytowanych jak Ranghild Haga (która żartowała, iż nie sądzi, by Marit Bjoergen miała lepsze leki niż ona), Ola Vigen Hattestad, Maiken Caspersen Falla (mistrzyni sprintu nazwała teorie Wialbe "kiepskimi wymówkami").

źródło: skisport.ru