Zamknij

"Urodziliśmy się by tworzyć historię", dziś jak 16 lat temu? - Lahti 2001

23:57, 23.02.2017 Jakub Balcerski Aktualizacja: 00:07, 24.02.2017
Skomentuj

Adam Małysz

 Chciałem opublikować ten tekst wieczorem. Bo wieczorem 23 lutego 2001 roku wielu nie dowierzało. Wielu do dzisiaj nie dowierza. "Dziwne rzeczy działy się tego roku na niebie i ziemi. Oj, dziwne" - tak o mistrzostwie świata Adama Małysza sprzed 16 lat pisali Jerzy Andrzejczak i Maciej Wesołowski w swego rodzaju biblii "małyszomanii" zatytułowanej "Batman z Wisły". Trudno o lepsze podsumowanie tamtego wydarzenia.

  Po przegranej walce z Martinem Schmittem na dużej skoczni, "fruwająca wiewiórka" jak nazywano wtedy Polaka znów stanęła na górze Saupausselki. Tej mniejszej, położonej tuż obok K-120, na której triumfował Niemiec. Wtedy to Małysz był pod presją, gdy padł rekord skoczni i musiał ripostować z jeszcze większym kunsztem od rywala. Trafił jednak na gorsze warunki i nie poradził sobie w nich tak jakby chciał. Obecny prezes PZN, a wtedy trener "Batmana" twierdzi, że do próby, która dałaby naszemu Mistrzowi złoto zabrakło... 20 centymetrów przy zbyt wczesnym odbiciu z progu.

 Teraz jednak nie mogło zabraknąć nawet milimetra. Sytuacja była odwrotna. To Małysz miał pokazać Niemcowi, że aby zostać Mistrzem Świata i na normalnej skoczni będzie potrzebował cudu. I tak też zrobił. 98 metrów. Wartość, która tamtego dnia była dostępna tylko dla Polaka. Twarz Milki wylądowała aż 8 metrów bliżej. To Adam był bohaterem, królem, idolem... Jego nowo zyskane tytuły nie miały końca.

 Potężnie żałuję, że nie miałem okazji śledzić tego osobiście. A przynajmniej z tego, co wiem z opowieści rodziców świadomie. Ale cytowany w leadzie "Batman z Wisły" oraz film "Potęga Skoku" zostały przeze mnie przewertowane i obejrzane dzięsiątkami razy. To był chyba jeden z ostatnich pojedynków pomiędzy skoczkami, gdzie liczyła się forma i odległość jaką uzyskiwali. Małysz-Schmitt. Przez lata para, do której odnosili się wszyscy eksperci świata skoków. Para, która w sumie nadal ma pomiędzy sobą niewyrównane warunki. Ich walka w Lahti zakończyła się remisem - po jednym złocie i jednym srebrze dla każdego zawodnika. Ale może to i lepiej? Dzięki temu ta historia jest jeszcze piękniejsza.

 Dziś znów jesteśmy w Lahti. I zmieniło się prawie wszystko poza wyglądem kompleksu tamtejszych obiektów. Nie ma Małysza, jest Stoch wraz z Kotem, Żyłą, Kraftem, Prevcem i innymi. Pojedynków jak ten w 2001 już nie ma i nie będzie. Ale w konkursach w ramach MŚ 2017 może wydarzyć się jedna identyczna jak 16 lat temu rzecz - znów możemy się tak samo pięknie cieszyć z polskiego medalu. Bo medal w liczbie mnogiej dla nas wtedy praktycznie nie istniał.

Źródła : Jerzy Andrzejczak, Maciej Wesołowski "Adam Małysz. Batman z Wisły" \ inf. własne

 

(Jakub Balcerski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Jerzy AndrzejczakJerzy Andrzejczak

0 0

Dziękuję za przypomnienie książki pt. "Batman z Wisły" której byłem współautorem. Pozdrawiam - Jerzy Andrzejczak. 17:03, 28.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%