fot. Agnieszka Białek/Sportsinwinter.pl?php>
David Siegel we wczorajszym konkursie drużynowym na Wielkiej Krokwi po skoku na 142,5 metra upadł podczas lądowania. Pierwsze informacje mówiły o bardzo poważnych konsekwencjach tego zdarzenia. Z zakopiańskiego szpitala spłynęły jednak lepsze niż się spodziewano wiadomości.
?php>Reprezentacja Niemiec w skokach narciarskich triumfowała we wczorajszym konkursie drużynowym w Zakopanem przed ekipą z Austrii (o 0.1 pkt.) i Polską. Nie przeszkodził im w tym nawet upadek Davida Siegela w drugiej serii konkursowej. 22-latek podczas lądowania na 142,5 metrze przewrócił się i bardzo długo się nie ruszał. Niestety nie zadziałał system wypięcia się nart skoczka. Do akcji wkroczyły służby medyczne, które zniosły z zeskoku Niemca i odwiozły go do zakopiańskiego szpitala. Od początku wiadomo było, że prawe kolano Siegela jest w złym stanie. Pierwsze informacje jakie otrzymywali dziennikarze mówiły o skręceniu kolana i zerwanych więzadłach. Dzisiaj już wiadomo po wykonanym w Polsce rentgenie, że David Siegel nie doznał żadnych złamań ani skręceń kostnych. W tym momencie Niemiec już jest w drodze do ojczyzny gdzie przejdzie kolejne badania pod kątem zerwanych więzadeł. Trafi pod opiekę reprezentacyjnego lekarza - dr. Marka Dorfmuellera.
?php>Po całym zdarzeniu zburzony był trener kadry Niemiec - Werner Schuster, który wprost oskarżył sędziów za zaistniałą sytuacje. - Choć za upadek winę ponosi także David, bo popełnił błąd podczas lądowania, to jury zawodów dopuściło się największego błędu nie podejmując decyzji o skróceniu rozbiegu przed jego skokiem. - komentował.?php>
?php>
Życzymy Davidovi Siegelowi szybkiego powrotu do zdrowia i skoków!?php>
?php>
Źródło: skispringen.com
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz