?php>
Trener polskiej kadry łyżwiarstwa szybkiego - Paweł Abratkiewicz udzielił nam wywiadu podczas Pucharu Świata w Tomaszowie Mazowieckim. Ocenia on obecny sezon w wykonaniu swoich podopiecznych i mówi o planach na przyszłość. Celem numer jeden są igrzyska olimpijskie w Mediolanie.
?php>?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
Piotr Wojtaszczyk: Szczęścia trochę brakowało wczoraj i dziś, zwłaszcza w sprintach.
?php>Paweł Abratkiewicz: No niestety, tak małe błędy w sprincie kosztują bardzo dużo. Wczoraj Damian Żurek się potknął. Na pierwszych 50 metrach pozostała dwójka mu odjechała i musiał sam jechać całą rundę. Bardzo dużo go to kosztowało. Dzisiaj też bardzo dobry bieg dziewczyn. W tym można było się pokusić o trzecieiejsce, bo były bardzo Chinek. Doganiały je właściwie na ostatnich 400 metrach. No niestety Karolina na wyjściu z wirażu upadła. Troszeczkę brakło szczęścia.
?php>Z ocenami trzeba jeszcze trochę poczekać. Widać różnice w sprintach, rok temu te wyniki były jednak trochę lepsze. Przed nami jednak mistrzostwa świata, a tam wszystko się może wydarzyć.
?php>Trzeba poczekać do końca sezonu, do mistrzostw świata. Najważniejsza impreza przed nami i widać, że wszyscy powoli progresują. Idzie to w dobrym kierunku. Należy się uzbroić w cierpliwość i poczekać na oceny do końca sezonu. Wtedy będziemy mogli jakieś wnioski wyciągnąć. Generalnie widać, że zawodnicy utrzymują dobry poziom. Szczególnie Magda Czyszczoń, która zdecydowanie się poprawiła i te jedenaste miejsca na 3000 metrów potwierdzają, że to idzie w dobrym kierunku. Cieszy też stabilna jazda Karoliny, która dzisiaj wykręciła lepszy czas niż tydzień temu.
?php>Jeśli chodzi o Karolinę to to pewnie w przyszłym sezonie trzeba podjąć jakieś decyzje dotyczące dystansów. Sama mówi, że najlepiej czuje się biegu na 1000 metrów.
Tak, bliżej igrzysk olimpijskich trzeba się będzie określać i specjalizować. Jak się łapie wiele wron za ogon, to się nie złapie żadnej. Teraz akurat jest taki sezon, taki program zawodów, że dla Karoliny jest on bardzo ciężki. Ten trzeci dzień szczególnie, gdzie są półfinały mass startu, później 1000 metrów i finał. Niestety, taki sam program jest na mistrzostwach. Na pewno musimy to określić i z czegoś tam zrezygnować. Im bliżej igrzysk, tym bardziej będziemy o tym myśleć.
?php>Martwi nas nieobecność Andżeliki Wójcik, a to ona radziła sobie najlepiej w poprzednim sezonie.
?php>Zawsze są w karierze sportowej takie zakręty dosyć niebezpieczne i akurat właśnie tak wygląda dla Andżeliki ten sezon. Ma trochę problemów ze zdrowiem, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Jeżeli to się opanuje, to na pewno wróci. Jest to dziewczyna z dużym potencjałem. Pokazała to w ubiegłym sezonie, gdy wygrała zawody Pucharu Świata. Potrafi jeździć szybko. Tylko w sporcie trzeba być w 100 procentach zdrowym.
?php>Ten rok jest pierwszym, w którym samodzielnie prowadzisz kadrę Polski. Na pewno nasuwają się jakieś przemyślenia, co można poprawić, co wytłumaczyć.
Myślę, że tak, bo wnioski nasuwają się czasem same. Ja też analizuję to, co się wydarzyło zarówno na początku, jak i w drugiej części sezonu. Okres przygotowawczy także się do tego zalicza. Pewne rzeczy trzeba będzie zawodnikom wytłumaczyć, usiąść, porozmawiać, nakreślić konkretne cele, do których oni muszą sami dążyć i być pewni w tym, co robią. To będzie ważne.
?php>Kto twoim zdaniem ma największe możliwości? Kto jest kandydatem na wielką niespodziankę w najbliższym czasie?
Ja bym takich notowań nie robił i nie typował poszczególnych osób. Myślę, że każdy ma takie same szanse. W karierze sportowej są czasami takie momenty, że nastąpi jeden przełomowy sezon i nagle ktoś przełamie te swoje słabości. Każdego z nich stać na dobry wynik. Wiadomo, kto jest bliżej czołówki, ten ma większe szanse. Na pewno sprinterzy na dzień dzisiejszy, ale też Magda i Karolina, które w tej chwili są najbliżej czołówki. Młodzież też robi postępy i widać, że ich praca idzie w dobrym kierunku. Mamy dużo do zrobienia jeszcze w biegach długich i średnich, jeżeli chodzi o mężczyzn. Myślę, że pewne rzeczy, które sobie wyjaśnimy po sezonie, zawodnicy zrozumieją. Wtedy będziemy mogli nawiązać walkę z najlepszymi.
?php>O negatywach może lepiej nie mówmy, ale czy macie jako kadra jakąś konkretną słabość, nad którą trzeba będzie popracować?
?php>Ja bym tu nie wymieniał jakieś jednej słabości, bo jest wiele rzeczy do zrobienia. Nie da się poprawić jednej rzeczy, żeby wyniki się poprawiły. To są elementy składowe sukcesu. Jeżeli wszystkie się zgrywają w odpowiednim czasie, to wtedy możemy liczyć na wynik. Nie zapominajmy, że jest to rok poolimpijski. Chociażby Piotrek Michalski, ma trochę słabszy ten rok. To nie jest tak, że on nagle odstaje, że jest daleko. Jego potencjał, który pokazał w tamtym sezonie, kiedy został mistrzem Europy na 500 metrów w sprincie, wciąż jest. Marek Kania też jest blisko czołówki. On ciągle łączy wrotki z łyżwami. Myślę, że bliżej igrzysk powinien już bardziej zawęzić tę specjalizację, jeżeli myśli o rywalizowaniu najlepszymi sprinterami. Czasami błędy się pojawiają, ale są one do wyeliminowania. Nad tym trzeba pracować i myślę, że w tym kierunku należy zmierzać.
?php>Z Tomaszowa Mazowieckiego dla Sportsinwinter.pl,
Piotr Wojtaszczyk
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz