Zamknij

Tour de Ski: Ostatni taki Tour Justyny Kowalczyk

16:32, 31.12.2015 Daniel Topczewski Aktualizacja: 14:50, 01.01.2016
Skomentuj

fot: zimbio.com fot: zimbio.com

Tegoroczny Tour de Ski będzie prawdopodobnie ostatnim w karierze dla Justyny Kowalczyk. Dyspozycja Polki jest jednak wielką niewiadomą i w ciągu dziesięciu dni rywalizacji może się wydarzyć właściwie wszystko.

W ostatnich latach Justyna Kowalczyk wiele razy zapowiadała, że nadchodzący w danym sezonie Tour będzie jej ostatnim. Zawsze jednak wracała na trasy, z reguły jeszcze silniejsza. Kowalczyk sama powiedziała o tym w jednym z wywiadów przed startem obecnej edycji. - Tour do czasu choroby zawsze potrafił wydobyć najlepsza wersje mnie. Oby i tym razem tak się stało. - mówiła biegaczka z Kasiny Wielkiej. Dla Kowalczyk Tour de Ski było swego rodzaju oazą, która pomagała wracać do formy. Nadchodzące osiem etapów ma zamknąć pewien rozdział w książce o tytule "Kariera Justyny Kowalczyk".

Cykl zainaugurują jutrzejsze sprinty stylem dowolnym w Lanzerheide. Szwajcarska miejscowość po raz pierwszy będzie gospodarzem premierowej odsłony Touru. Dzień później zawodniczki wystartują w biegu masowym na 15 kilometrów klasykiem, a panowie na dwukrotnie dłuższym dystansie. Szwajcarską część rywalizacji zakończą biegi pościgowe na 5 i 10 kilometrów techniką łyżwową. Po jednodniowej przerwie zawodnicy wrócą na trasy biegowe. Gospodarzem zawodów będzie tym razem niemiecki Oberstdorf, który, podobnie jak inne miasta w Europie, zmaga się z brakiem śniegu na trasach. Organizatorom nie przeszkodziło to w rozegraniu biegów, ale byli zmuszeniu zmienić rozkład konkurencji. W związku z tym bieg łączony został zastąpiony dziesiątką klasykiem dla pań i 15 kilometrowym biegiem tą samą techniką u panów. Dzień wcześniej, czyli 5 stycznia odbędą się sprinty, także stylem klasycznym.

Ostatnie etapy Tour de Ski już tradycyjnie we Włoszech. Tym razem zawodniczki i zawodników czekają biegi na: 5 i 10 kilometrów łyżwą, 10 i 15 klasykiem, a na zakończenie walka ze szczytem Alpe Cermis. Przy ostatnim etapie warto wspomnieć, że jest to mały jubileusz Tour de Ski, a dokładnie dziesiąta edycja cyklu. Zadebiutował on w Pucharze Świata w sezonie 2006/2007, ale chyba tylko nieliczni przypuszczali, że z roku na rok będzie przynosił coraz większy prestiż a za kilka lat stanie się najbardziej pożądanym wyścigiem etapowym w kalendarzu.

Faworytami rywalizacji są Norwegowie, którzy mają ogromną szansę, aby po raz kolejny zająć wszystkie miejsca na podium - zarówno w rywalizacji pań, jak i panów. Zwłaszcza u kobiet zawieszono już przysłowiowy medal na szyi Therese Johaug. Jedyną zagadką dla mediów i kibiców jest przewaga z jaką Norweżka wystartuje na trasę ostatniego etapu. Johaug tonuje jednak nastroje i nie chce na siebie nakładać zbyt dużej presji. - Trochę mnie męczą rozważania kibiców i mediów pt. "z jaką przewagą wygram", minuty czy może tylko 10 sekund. Ponieważ to, że będę pierwsza zostało już podobno potwierdzone. W sumie to jestem bardzo niepewna, jak będzie, ponieważ sezon właściwie dopiero się zaczął, a rywalki przecież z niego jeszcze nie zrezygnowały - wytłumaczyła Therese.

Wśród mężczyzn duża szansę na obronienie zwycięstwa ma Martin Johnsrud Sundby, który może triumfować po raz trzeci z rzędu. Norweg będzie miał jednak dużą konkurencję w osobie swoich rodaków czy Francuzów i Rosjan, którzy coraz mocniej pukają do światowej czołówki.

Program Tour de Ski 2016:

Lenzerheide:

1 stycznia - sprint kobiet i mężczyzn stylem dowolnym - 16:00

2 stycznia - 15 km kobiet stylem klasycznym ze startu wspólnego - 13:00

30 km mężczyzn stylem klasycznym ze startu wspólnego - 15:00

3 stycznia - 5 km kobiet stylem dowolnym na dochodzenie - 13:30

10 km mężczyzn stylem klasycznym na dochodzenie - 11:45

Oberstdorf:

5 stycznia - sprint kobiet i mężczyzn stylem klasycznym - 14:30

6 stycznia - 10 km kobiet stylem klasycznym ze startu wspólnego - 14:20

15 km mężczyzn stylem klasycznym ze startu wspólnego - 15:20

Toblach:

8 stycznia - 5 km kobiet stylem dowolnym -  13:30

10 km mężczyzn stylem dowolnym - 11:30

Val di Fiemme:

9 stycznia -  10 km kobiet stylem klasycznym ze startu wspólnego - 12:30

15 km mężczyzn stylem klasycznym ze startu wspólnego - 14:30

10 stycznia - 9 km kobiet stylem dowolnym na dochodzenie - 14:00

9 km mężczyzn stylem dowolnym na dochodzenie - 15:40

Źródło: informacja własna

(Daniel Topczewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%