Therese Johaug to wyjątkowo barwna postać w historii światowych biegów narciarskich. Odnosiła ogromne sukcesy, ale też jej kariera miała nieprzyjemny zakręt. U szczytu powodzenia zdyskwalifikowano biegaczkę za doping. O tym wydarzeniu i postawie działaczy FIS wypowiedziała się w swej książce w gorzkich słowach.?php>
Screen Eurosport?php>
Do sytuacji doszło jesienią 2016. Johaug uzyskała pozytywny wynik na obecność zakazanej substancji - clostebolu. Środek ten był obecny w pomadce do ust. Pierwotnie dyskwalifikacja miała trwać 13 miesięcy - mogła więc szykować się do ZIO w Pjongczangu. Niestety po apelacji FIS wyrok zwiększono do 18 miesięcy.
?php>?php>
"Za wszelką cenę chcieli usunąć mnie z Igrzysk"?php>
Dla Johaug to był cios w plecy. - FIS był moim związkiem. Zaskoczyło mnie, że się odwołali. To było ciężkie, że mój własny związek mnie tak potraktował - napisała w książce Johaug. Dodała też z goryczą. - Czułam, że za wszelką cenę chcieli mnie usunąć z Igrzysk, by dać innym przykład - twierdzi Norweżka.
?php>?php>
Johaug nie przyjaźni się z Lewis?php>
Do sprawy Therese nawiązała też podczas wywiadu dla Dagbladet. Surowo oceniła ówczesnego szefa FIS - nieżyjącego już Gian Carlo Kaspera. Johaug krótki wspomina o sekretarce generalnej Sarah Lewis. - Sarah Lewis to Sarah Lewis. Nie jesteśmy przyjaciółmi. Mogę to stwierdzić - kwituje sprawę Johaug. A o zmarłym w zeszłym roku Kasperze w wywiadzie dla wspomnianego norweskiego serwisu tak mówi. - Nie można tego intepretować inaczej jak w ten sposób, że próbował wpływać na agencję antydopingową w Norwegii, aby mnie surowo ukarać. W jakiej społeczności dopuszczalne jest by wybrany przywódca ingerował w proces sądowy w sprawach indywidualnych? I to bez znajomości faktów? Byłam sparaliżowana wściekłością i prawie bezsilna - wspomina multimedalistka wielkich imprez. To poważne oskarżenia wobec FIS i mając na względzie pozycję je wypowiadającej można spodziewać się ciągu dalszego.
?php>źródło: expressen.se
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz