Team order w Lahti? Szwedka słono ukarana za pomoc koleżance

fot. screen Eurosport

Do niecodziennej sytuacji doszło podczas ostatniego sprintu kończącego się sezonu Pucharu Świata w biegach narciarskich pań. W trakcie czwartego ćwierćfinału rozgrywanych w Lahti zawodów biegnąca na drugiej pozycji Moa Ilar celowo pozwoliła się wyprzedzić Mai Dahlqvist, pomagając jej tym samym zdobyć Kryształową Kulę w klasyfikacji sprinterskiej. Za swoje zachowanie Ilar została zdyskwalifikowana.

fot. screen Eurosport

Ostatni sprint sezonu

Do ostatnich zawodów toczyła się walka o małą Kryształowa Kulę w klasyfikacji kobiecego sprintu. Przed odbywającymi się w Lahti zmaganiami na czele zestawienia wyłaniającego najlepszą sprinterkę sezonu znajdowała się Szwajcarka, Nadine Faehndrich. Jedyną, która mogła odebrać jej upragnione trofeum, była obrończyni tytułu, Maja Dahlqvist.

Rywalizacja w sprincie jak zwykle rozpoczęła się od kwalifikacji. Te zgodnie przebrnęły obie faworytki. Szwedka uzyskała w nich 3. rezultat. Helwetka spisała się nieco słabiej – zanotowała ona bowiem dopiero 24. czas. Wyniki te zagwarantowały wspomnianej dwójce prawo udziału w fazie ćwierćfinałowej.

Pomocna dłoń…

Obie panie musiały wykazać się pewną dozą cierpliwości. Dahlqvist znajdowała się bowiem na liście startowej czwartego ćwierćfinału, Faehndrich zaś pobiegła w ostatnim z pięciu biegów. To, co najciekawsze, wydarzyło się jednak w biegu z udziałem Szwedki… i to nie jednej.

Przez większą część rywalizacji wydawało się, że awans obrończyni małej Kryształowej Kuli do dalszej fazy zmagań jest formalnością. Jednakże, w związku z tym, że sprint jest konkurencją kontaktową i niezwykle dynamiczną, na ostatnim wirażu doszło do kontaktu Dahlqvist z Kathariną Hennig. Pierwsza z nich „jedynie” zachwiała się, utraciła rytm biegu i złamała kijek, druga z kolei zanotowała upadek.

Owo zachwianie mogło kosztować Szwedkę bardzo wiele. Po feralnym zdarzeniu biegła ona bowiem na trzeciej pozycji, która nie gwarantowała jej prawa udziału w półfinale. Pomocną dłoń wyciągnęła do niej jej reprezentacyjna koleżanka, Moa Ilar. Biegnąc na drugiej pozycji i zdając sobie sprawę, o jaką stawkę toczy się walka, celowo zwolniła i przepuściła Dahlqvist.

Team spirit czy jednak team order?

Tego typu praktyki na ogół nie są pochwalane w świecie sportu. Warto w tym momencie przywołać określenie „team order”, doskonale znane fanom Formuły 1. Stanowi ono bowiem polecenie wydawane kierowcy wyścigowemu przez szefostwo zespołu, w którym mowa jest o przepuszczeniu innego kierowcy, najczęściej partnera z zespołu.

Choć w kontekście sobotniego biegu nikt o takowym poleceniu nie mówił, to jednak zachowanie Ilar odzwierciedla sytuację, w której to niżej klasyfikowana w ogólnym zestawieniu zawodniczka przepuszcza tę, która ma większe szanse na końcowy tryumf bądź inne profity. Z jednej strony więc postawa 25-latki pokazuje, jak silny jest duch szwedzkiego zespołu, z drugiej jednak niejako przeczy ona idei fair play.

Dyskwalifikacja za pomoc

Zachowanie Ilar nie umknęło uwadze sędziów. Po zakończeniu zmagań została ona wezwana do pokoju jury. – Moa wyjaśniła, że myślała, że coś się za nią wydarzyło. Czuła, że to był upadek i sądziła, że była zamieszana w złamanie kijka przez Maję. Dlatego nie chciała, żeby to wydarzenie zrujnowało dzień jej koleżance. Tak wyjaśniła całą sprawę komisji sędziowskiej, ale została ukarana – powiedział w rozmowie z expressen.se trener Szwedek, Anders Bystroom. Za pomoc koleżance zawodniczka została bowiem zdyskwalifikowana.

Jak do całej sytuacji odniosła się Moa Ilar? – Na wirażu było trochę zamieszania. Zobaczyłam, że Maja traci równowagę. Usłyszałam głos łamania kijka i kogoś upadającego (…) – wyjaśniała całą sytuację zawodniczka Trzech Koron. Czy żałuje tego, jak postąpiła? – To wydawało się oczywiste. Jesteśmy silnym zespołem i robimy dla siebie wszystko. Mamy o co walczyć, więc miło mi jest się czuć częścią tego zespołu – dodała 25-latka.

Reakcja Dahlqvist

W postawie koleżanki nic złego nie widzi beneficjentka całego zdarzenia, Maja Dahlqvist. Początkowo nie dowierzała ona w dyskwalifikację Ilar. – Czy to prawda? Czuję się z tym dziwnie. Nie wydaje mi się, żeby zachowanie Moy było nie w porządku. To nie pierwszy raz, kiedy coś takiego ma miejsce – przyznała biegaczka z Falun.

Zapytana o to, czy jej zdaniem zachowanie reprezentacyjnej koleżanki było niesportowe, nie udzieliła jednoznacznej odpowiedzi. – Zależy, jak na to spojrzeć. Jednego dnia jesteśmy zespołem, innego dnia nie powinnyśmy biegać jako zespół. Naprawdę nie wiem, co powiedzieć – dodała.

Przyznała jednak, że zaistniała sytuacja nie odbiera jej radości z racji sięgnięcia po małą Kryształową Kulę. Ostatecznie bowiem w sobotnim sprincie Dahlqvist została sklasyfikowana na 4. miejscu. Faehndrich musiała zadowolić się zaś 9. lokatą. W końcowym rozrachunku Szwedka o siedem punktów wyprzedziła więc Szwajcarkę w klasyfikacji sprinterskiej. – Prawie się popłakałam, miło było to zobaczyć. Jest w tym duch zespołowy – skomentowała z kolei postawę koleżanki Frida Karlsoon.

Źródło: informacja własna, expressen.se