Zamknij

TdS: Val di Fiemme ostatnią stacją przed Alpe Cermis

09:10, 09.01.2016 Daniel Topczewski
Skomentuj

fot: zimbio.com fot: zimbio.com

Siódmy etap Tour de Ski to szansa na dobry wynik dla Justyny Kowalczyk. Polka pobiegnie na swoim ulubionym dystansie i to w miejscu z którym ma bardzo dobre wspomnienia.

Kowalczyk nie może uznać jubileuszowej, dziesiątej edycji Tour de Ski za udaną. Najlepszym rezultatem Polki w dotychczasowych sześciu biegach była 14. pozycja ze sprintu stylem klasycznym w Oberstdorfie. Bardzo prawdopodobne, że jeszcze lepszy wynik uzyskałaby w biegu na 10 kilometrów stylem klasycznym, który odbywał się dzień później. Wtedy biegaczka z Kasiny Wielkiej przewróciła się na jednym ze zjazdów, a była w tym momencie na piątej pozycji z szansami na czwarte miejsce. Teraz przed Justyną Kowalczyk szansa na równie dobry wynik w Val di Fiemme.

Siódmy etap Tour de Ski to ostatnia szansa, aby znaleźć się w najlepszej dziesiątce na mecie. Wspinaczka pod Alpe Cermis jest obecnie wielką zagadką i trudno sobie wyobrazić, aby tam poszło Polce zaskakująco dobrze. Celem będzie raczej dobiegnięcie do mety i utrzymanie pozycji, którą będzie zajmować przed podbiegiem.

W normalnej dyspozycji Justyna Kowalczyk byłaby faworytką dzisiejszej rywalizacji. Trasy w Val di Fiemme bardzo jej odpowiadają, a dystans 10 kilometrów techniką klasyczną jeszcze do niedawna był terenem niedostępnym dla innych biegaczek. Reprezentantka Polski wygrała trzy z ostatnich pięciu biegów na 10 kilometrów klasykiem, które odbywały się w Val di Fiemme. Rok temu, kiedy Kowalczyk też nie była w najlepszej dyspozycji, udało jej się uplasować na siódmym miejscu i powtórzenie tego rezultatu w dzisiejszym biegu będzie sporym sukcesem.

Faworytkami rywalizacji już tradycyjnie będą Norweżki: Therese Johaug, Ingvild Flugstad Oestberg i Heidi Weng. Pierwsza z nich musi odrabiać straty do liderki cyklu, która po wczorajszym biegu na 5 kilometrów stylem dowolnym odskoczyła w klasyfikacji generalnej na 25 sekund. Weng powalczy o swoje pierwsze w karierze zwycięstwo w Pucharze Świata. Wczoraj była bardzo blisko, ale do pełni szczęścia zabrakło 0,9 sek. Szans na dobry rezultat nie należy zabierać Finkom, które tradycyjnie w technice klasycznej należą do faworytek. O poprawę humoru postara się także Charlotte Kalla, która marzy o tym, aby Tour już się skończył.

Dzisiejszy bieg rozpocznie się o 12:30.

Źródło: inf. własna

(Daniel Topczewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%