- To jest impreza, którą chcę kiedyś wygrać - mówił po konkursie mistrzostw Polski w Wiśle Paweł Wąsek. To zawodnik młodego pokolenia, na którego warto zwrócić uwagę podczas tegorocznej odsłony Turnieju Czterech Skoczni. Do dyskwalifikacji w niedzielnych zawodach w Engelbergu punktował w każdych zmaganiach i pobił życiowy wynik w Pucharze Świata.
?php>?php>
?php>
Forma Pawła Wąska rośnie z tygodnia na tydzień, a dlaczego nie miałaby eksplodować podczas noworocznej imprezy? Świat skoków widział już takie sytuacje i wcale nie tak rzadko. Polak co prawda nigdy nie stał na podium zawodów Pucharu Świata, dlatego trudno wskazywać go w gronie faworytów, ale często łatwiej jest atakować z drugiego szeregu.
?php>?php>
Paweł Wąsek marzy o wygraniu TCS?php>
Wśród głównych kandydatów widzę Dawida Kubackiego - przyznał Wąsek, pytany o faworytów imprezy. Sam miał do siebie uwagi po skokach, które dały mu brąz mistrzostw Polski. - Jestem zadowolony z miejsca, ale ze skoków nie do końca, coś tam jeszcze nie grało. Trzeba wyciągnąć wnioski i to poprawić to na turniej - wyznał 23-latek.
?php>Wąsek nie chciał zdradzić swoich celów wynikowych na TCS. Otwarcie przyznał, że takowych nie ma. - Turniej to jest impreza, którą chcę kiedyś wygrać, ale w moim poziomie jeszcze trochę brakuje. Cel będzie zatem taki, żeby oddawać swoje skoki i zobaczyć co z tego wyjdzie - podkreślił 25. zawodnik klasyfikacji generalnej PŚ.
?php>71. Turniej Czterech Skoczni ruszy 28 grudnia. Tego dnia odbędą się kwalifikacje w Oberstdorfie, a w czwartek rozegrany zostanie pierwszy konkurs. Później skoczkowie przeniosą się kolejno do Ga-Pa, Innsbrucka i Bischofshofen, gdzie poznamy triumfatora imprezy.
?php>Z Wisły dla Sportsinwinter.pl,?php>
Maciej Pawlik-Kowalik
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz