fot. Patrycja Korczewska?php>
Stina Nilsson kilka tygodni temu doznała niewielkiego złamania łokcia podczas jednego z treningów nartorolkowych i w związku z urazem była zmuszona zmienić plan swoich przygotowań do sezonu. Szwedka przez kilka tygodni trenowała indywidualnie, ale w tym tygodniu, mimo kontuzji, pojawiła się już na strzelnicy, o czym poinformował tamtejszy Expressen.
?php>W połowie sierpnia Stina Nilsson przewróciła się podczas treningu na nartorolkach w Östersund i upadła tak niefortunnie, że doznała niegroźnego złamania łokcia. Kontuzja, mimo tego, że nie była bardzo poważna, znacząco utrudniła Szwedce przygotowania do sezonu i wymusiła kilka tygodni przerwy od ćwiczeń z pełnymi obciążeniami. Wymuszony odpoczynek miał potrwać przynajmniej sześć tygodni, ale już niespełna miesiąc po pechowym upadku Nilsson powróciła na stadion w Östersund i odbyła pierwszy trening strzelecki. - Stina zaczęła trenować zaraz po kontuzji, a dziś pierwszy raz jeździła na nartorolkach, bo chciała się sprawdzić - tłumaczy trener strzelania Jean-Marc Chabloz.
?php>Reprezentantka Trzech Koron, jak wynika z informacji przekazywanych przez Expressen, strzelała jedynie na stojąco, gdyż strzelanie w pozycji leżącej powoduje u niej ból kontuzjowanego łokcia. - Próbowaliśmy strzelania na leżąco, ale obecnie jest to dla niej zbyt trudne, ponieważ kiedy leży nie może w pełni kontrolować lewej ręki. Od samego początku plan był taki, że Stina wróci z pełną mocą po sześciu tygodniach - mówi Chabloz.
?php>Sama Nilsson dość krótko skomentowała swoją obecną sytuację. - Rehabilitacja przebiegła pomyślnie i była niesamowicie przyjemna. Wszystko poszło naprawdę dobrze. Jestem bardzo wdzięczna, że mam tak dobre zaplecze medyczne - skomentowała Szwedka.
?php>Źródło: Expressen
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz